Rowerem Doliną Bobru

Rowerem Doliną Bobru i przez Góry Kaczawskie

(Artykuł zmodyfikowany 15 czerwca 2008 roku i opatrzony filmami)

Pierwszą wersję tego artykułu przygotowałem w 2003 roku. Ścieżka rowerowa w Dolinie Bobru była nowiutka wtedy (barierki, zadaszenia – przystanki rowerowe w idealnym jeszcze stanie; jak jest obecnie – widać na filmie). Kiedy pisałem (i fotografowałem) o tej przepięknej trasie, nie mogłem przypuszczać (nawet w najśmielszych marzeniach), że w Górach Kaczawskich może odbyć się tak duża impreza kolarska, jak: Skandia MTB Maraton – Jelenia Góra (17 sierpnia 2008). W naszych górach! W naszych lasach! Po raz drugi (po Tour de Pologne) dziękuję Panie Lang! Wreszcie Jeleniogórzanie mają okazję spojrzeć na północ! Łysa Góra, Okole, Leśnica, Góra Szybowcowa… Grzbiet Północny, Grzbiet Południowy, Grzbiet Wschodni… Góry Kaczawskie ciągną się aż po Bolków.

Nie wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że przeciętny mieszkaniec Jeleniej Góry bywa częściej w Górach Kaczawskich niż w Karkonoszach. Nieustannie przejeżdżamy przecież przez Przełęcz Radomierską (w podróży do Wrocławia) lub przez Kapellę (do Legnicy)…

Przypomnijmy sobie… Jelenia Góra leży u stop Gór Kaczawskich. Przypomnijmy sobie także – najpierw na Łysej Górze, w Szkole Narciarskiej Aesculap, wymyślono (i realizowano później przez kolejne lata) cykl zawodów rowerowych MTB „Łysogórki” już w 2002 roku. Skandia jest następną górską imprezą w Grzbiecie Południowym. Szczegóły o Łysogórkach – tutaj: http://www.fotografiax.hg.pl/lysogorki.html

Na leśnych ścieżkach i drogach Gór Kaczawskich rzadko spotyka się rowerzystów. Góry te są przyjazne dla sportowców i turystów. Są niezbyt wysokie, bardziej dostępne niż pobliskie Karkonosze ( chociaż nawet najbardziej wybredny biker znajdzie tu dla siebie męczące zjazdy lub podjazdy ). Ich rozległe grzbiety rozciągają się na północ od Kotliny Jeleniogórskiej i Jeleniej Góry. Krajobraz jest urozmaicony. Partie szczytowe porośnięte są lasem świerkowym, poniżej występują liściaste gatunki drzew. W dolinach, wzdłuż rzek i strumieni ciągną się malowniczo położone miejscowości. Nielestno, Czernica, Wojcieszów, Janowek, Rząśnik, Mysłów i wiele, wiele innych… Turysta znajdzie w nich sklepy i zaopatrzy się w jedzenie i napoje na dalszą drogę. Z grzbietów tych gór zobaczyć można piękne panoramy Karkonoszy, Rudaw Janowickich i Gór Izerskich. A Kotlina Jeleniogórska wygląda jak z lotu ptaka. W leśnych ostępach można codziennie spotkać sarnę, lisa, dzika. Jednym słowem „Kanada” :))). I aż się prosi o oznakowanie istniejących już polnych i górskich dróg dla potrzeb rowerzystów. Bo od miasta – jest krok. Kaczawskie są dobrze widoczne z okien większości domów jeleniogórskiego „Zabobrza”.

Dlatego ciesząc się z ich bliskości, kiedy tylko mogę, wsiadam na rower i … w drogę. Od kilku lat penetruję z przyjemnością „moje górki”. Od mnogości wariantów tych „dzikich” wędrówek można dostać zawrotu głowy. A jechałeś kiedyś, Drogi Internauto, z Jelonki do Wlenia nie dotykając kołami asfaltu? Na razie na tych stronach przedstawiam „swoją” kolejną trasę, którą nazwałem „Pętlą Kaczawską”. Jechałem z Zabobrza ( ale dobrym początkiem trasy może być jeleniogórski dworzec autobusowy ) przez Perłę Zachodu ( w Parku Krajobrazowym Doliny Bobru ), Siedlęcin, Wrzeszczyn, Barcinek do Pilchowic. A dalej przez Nielestno, Czernicę, Chrośnicę ( malowniczą doliną wzdłuż Chrośnickiego Potoku ) na Łysą Górę (jest także ciekawy wariant trasy na odcinku Pilchowice – Czernica przez Strzyżowiec).

Dalsza droga wiodła Grzbietem Południowym do Komarna a później przez Radomierz do Janowic Wielkich. Powrót do Jeleniej Góry przełomem Bobru – Trzcińsko, Bobrów i Wojanów. Inne filmy o wędrówkach rowerowych po Górach Kaczawskich – tutaj – http://www.fotografiax.hg.pl/trasy_11.html

Michał Rażniewski