Czesi oddają ziemię

Kraj większy o boisko. Po 50 latach Czesi oddają Polsce ziemię. Dolny Śląsk zyska ponad hektar lasu. Czesi mają zwrócić nam 368 ha ziemi. Dokładnie tyle Polska straciła w 1958 roku, podczas prostowania linii granicznej z ówczesną Czechosłowacją. Najwięcej zyskają przygraniczne gminy w województwie opolskim. Powiększy się także terytorium Dolnego Śląska. Zmiana będzie jednak prawie niezauważalna, nawet z perspektywy niewielkiej gminy Złoty Stok.

Zyska ona około 1,2 hektara ziemi, czyli tyle, ile zajmuje jedno boisko piłkarskie wraz z bieżnią.

– Ziemi w Złotym Stoku jest pod dostatkiem, ale jeśli Czesi chcą oddać nam hektar, to oczywiście go przyjmę. Jest nawet na linii granicy w pobliżu Złotego Stoku jeden łuk, który można byłoby skorygować – mówi Stanisław Gołębiewski, burmistrz przygranicznego miasteczka.

Przyznaje jednak, że będzie z tym mnóstwo papierkowej roboty.

– A pożytku żadnego, bo granica przebiega w górskim, zalesionym terenie, więc zyskamy mało atrakcyjną ziemię – dodaje. Wyjaśnia, że na razie oficjalnie nie wie o tym, że gmina dostanie dodatkowy hektar ziemi.

O planowanej korekcie została już jednak poinformowana straż graniczna.
– Nie mamy jeszcze dokładnych planów, gdzie linia granicy ulegnie przesunięciu – zaznacza Renata Hulok, rzecznik prasowy Sudeckiego Oddziału Straży Granicznej.

Ostateczna mapa zmian przebiegu granicy ma zostać uzgodniona pomiędzy Polską i Czechami do końca czerwca. Dlatego na razie nie jest ujawniana. Szczegółów nie zdradzają również w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. Dowiedzieliśmy się jednak, że wczoraj urzędnicy spotkali się z Czechami w sprawie sfinalizowania korekty granicy.
Czesi jesienią ubiegłego roku zadeklarowali, że chcą uregulować graniczny dług. Samorządowcy z powiatu Bila Voda nie mieli żadnych zastrzeżeń co do oddania gruntów Złotemu Stokowi. Chodzi o mały areał i to na dodatek ziemi leżącej odłogiem.

W tym roku nasi południowi sąsiedzi mogliby przekazać grunty o powierzchni 132 ha. O reszcie należnego nam areału chcą jednak rozmawiać. Proponują wypłatę odszkodowania. Ustaliliśmy, że na to właśnie nie godzi się strona polska. Właśnie te rozbieżne stanowiska opóźniają sfinalizowanie granicznej korekty.

Jeśli Czesi oddadzą nam 368 ha ziemi, zmieni się obszar kraju. Podawana z dokładnością do jednego kilometra kwadratowego powierzchnia zwiększy się o 3 km kw. Planowane korekty nie wymuszą wymian map z granicami państw.

– Hektar ziemi na bardzo dokładnej mapie turystycznej w skali 1:50 000 to kwadracik o boku zaledwie dwóch milimetrów – mówi Tomasz Śnieżek, przewodnik turystyczny. – Zmiany na mapie będą kosmetyczne.

Do korekty w przebiegu granicy polsko-czechosłowackiej doszło w 1958 roku. Wprowadzono wtedy 85 poprawek. W rezultacie Polska dostała 837 ha terytorium czechosłowackiego, a nasi południowi sąsiedzi – 1205 ha polskiego. Linię graniczną skrócono o 80 km. Polska straciła 368 ha.

Korekty po II wojnie światowej

W 1945 r. Polska oddała Niemcom miasta Rieth i Altwarp, w zamian za nie przejmując Bobolin i Branisław. Drugiej istotnej korekty dokonano 6 lat później. Polska dostała 67 ha ziemi na wyspie Uznam. Strona niemiecka przejęła tyle samo gruntów w okolicach Gryfina. Raz zmieniono przebieg granicy z ZSRR. Chodziło o 480 km kw. ziemi. Związek Radziecki przejął część województwa lubelskiego.

Romuald Piela – POLSKA Gazeta Wrocławska
www.naszemiasto.pl

Dodaj komentarz