Himalaiści lubią Karkonosze

Najsłynniejsi polscy himalaiści upodobali sobie Karkonosze jako miejsce spotkań. Przyjeżdżają tu często na urlop i spotykają się dwa razy do roku. Pierwszy raz podczas jedynej w Polsce Górskiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Drugi raz we wrześniu.

To nie wszystko. W Karpaczu stworzono skwer, na którym, wzorem promenady w Międzyzdrojach, odbijane są w brązie odciski stóp himalaistów. W najbliższą niedzielę odciśnięte zostaną ślady butów wyprawowych czterech kolejnych zdobywców najwyższych gór świata.

– Chcieliśmy podkreślić związki polskich himalaistów z Karpaczem. Dlatego stworzyliśmy dla nich skwer zdobywców – tłumaczy Ryszard Rzepczyński, wiceburmistrz Karpacza.

Już w niedzielę o godz. 12 każdy turysta przebywający w Karpaczu będzie mógł się spotkać i porozmawiać z najsłynniejszymi himalaistami podczas imprezy „Ślad zdobywców”. Na Skwerze Zdobywców, znajdującym się przed urzędem miasta, przy ulicy Konstytucji 3 Maja, ślady butów odbijane są już od trzech lat. Obok nich himalaiści składają własnoręczny podpis. Takie ślady odcisnęły już 23 osoby. W tym roku ślad w Karpaczu zostawią Bogdan Jankowski, Aleksander Lwow, Janusz Majer i Bogusław Ogrodnik. Wieczorem o godz. 20, w hotelu Sandra przy ul. Obrońców Pokoju, rozpoczną się pokazy filmów o tematyce górskiej. – To jedyna taka okazja, aby zdobyć autografy himalaistów lub zrobić sobie z nimi pamiątkowe zdjęcie – zachęca współorganizator imprezy Magda Arcimowicz-Siemaszko ze Szkoły Górskiej w schronisku Samotnia.

To właśnie Samotnię najchętniej odwiedza Anna Czerwińska, zdobywczyni sześciu ośmiotysięczników. Co roku spędza tu kilka tygodni, odpoczywając po trudach himalajskich wspinaczek lub przygotowując się do kolejnych.

– Karkonosze to moje ulubione góry, w których najchętniej spędzam wolny czas – przyznaje Anna Czerwińska, najstarsza kobieta, która stanęła na szczycie Mount Everestu. Miała wtedy 51 lat. Pani Anny nie będzie, niestety, w Karpaczu, bo atakuje kolejny duży szczyt.
Swoją przygodę z górami zaczynało w Karkonoszach wielu himalaistów. Jednym z nich jest Aleksander Lwow, który wspina się już od 35 lat i był już dwukrotnie honorowany złotymi medalami „Za wybitne osiągnięcia sportowe”.

– Karpacz jest miastem ludzi gór. To tu rozpoczyna wędrówki większość turystów – przyznaje Maciej Abramowicz, naczelnik karkonoskiej grupy GOPR.
Urząd Miasta w Karpaczu i Szkoła Górska honorują na Skwerze Zdobywców nie tylko sportową rywalizację i zdobywanie szczytów, ale przede wszystkim konsekwentne realizowanie pasji i wkład w działalność górską na świecie.
– Zawsze podziwiałam Aleksandra Lwowa. A teraz będę miała okazję spokojnie z nim porozmawiać – cieszy się Joanna Kurpińska z Jeleniej Góry. W niedzielę wybierze się razem z przyjaciółmi na cały dzień do miasta pod Śnieżką. Przy okazji wyruszą też do schroniska Samotnia.

Bieg ze Śnieżki

Już w sobotę o godz. 13 każdy może wziąć udział w „Lawinie” – dorocznym marszobiegu ze Śnieżki do schroniska Samotnia.

Trasa liczy ok. 6 kilometrów i rozpoczyna się na najwyższym szczycie Karkonoszy. Tam też będzie usytuowane biuro zawodów. Zapisy potrwają od godz. 10 do godz. 12.30. Opłata startowa wynosi 20 złotych, a pierwszych trzystu zawodników otrzyma pamiątkowe koszulki.

Zbieg ze Śnieżki odbywa się od 2003 roku. Impreza przyciąga coraz więcej chętnych do spróbowania swoich sił. W pierwszej edycji wzięło udział 100 osób, teraz jest ich kilkaset.

Mariusz Junik

Dodaj komentarz