Pasterskie budy

Pasterskie budy i pierwsze schroniska dla turystów

W Sudetach właściwie nie ma naturalnego piętra hal, ale człowiek rąbiąc las, dopomógł w ich powstaniu, szczególnie w Karkonoszach. Pasterstwo powstaje też trochę jako skutek wojny 30-letniej – ludność uciekała z niżej położonych wsi przed rabującymi żołnierzami w góry i jej część zdecydowała się tam osiąść na stałe. Budowano też sezonowe budy pasterskie. Z czasem zaczęto w nich udzielać noclegów i powoli dochodzi do zmiany ich funkcji na schroniska turystyczne.

Skąd nazwa buda (bouda)? Jest to słowo czeskie i można je spotkać w źródłach pisanych już w X wieku! Czeską (a nie niemiecką!) jego genezę potwierdzają czeski prof. J. Janko oraz Aleksander Brückner, dowodząc że to niemieckie Baude pochodzi od Czechów. Co oznaczało? Był to drewniany dom, położony w górach, poza obrębem zwartej osady. Wyróżniał się tym, że pod jednym dachem były tam pomieszczenia dla zwierząt i część mieszkalna dla ludzi.

W XVII wieku wiemy o istnieniu w Karkonoszach 5 obiektów. 3 z nich leżą po stronie śląskiej, ale tylko jeden z nich był od początku budą pasterską. To poprzedniczka Strzechy Akademickiej, znana wcześniej jako buda Samuela lub Hampla. Po stronie czeskiej jest to Lučni Bouda. Obie przez wielu badaczy są uznawane za najstarsze, ale R. Kincel [2] dowodzi, że pierwsza buda powstała jednak na Złotówce, po śląskiej stronie.

Podczas przebudowy Lučnej Boudy natrafiono na kamień z wyrytą datą 1623. Przyjęto ją za datę powstania tego obiektu. W niektórych starszych opracowaniach (np. [2]) podaje się błędnie, że miało to miejsce przy przebudowie Obři Boudy, więcej o niej w p. 11). Buda Samuela jest wzmiankowana wprawdzie dopiero w r. 1653, ale zachowały się akta sądowe procesu, w którym jako świadek występuje jej pierwszy właściciel. Z tych akt wynika, że urodził się on w roku 1580. R. Kincel [2] uważa, że skoro wybudował on sobie dom wysoko w górach, to musiał być w pełni sił i zdrowia, a zatem być w wieku 20-30 lat, a nie 40-50. A to oznacza, że jego dom jest pierwszą pasterską budą w całych Karkonoszach i że powstał ok. 1610.

W 1670 r. wymieniane są: domek nad Małym Stawem oraz buda pod Łabskim Szczytem.
Pierwszy z nich (dziś schr. Samotnia) nigdy nie był budą pasterską. Powstał jako domek strażnika sztucznie wówczas zarybionego Małego Stawu, ponieważ ryby miały trafiać tylko na pański stół. Obiekt pod Łabskim Szczytem powstał natomiast jako strażnica na Czeskiej Ścieżce, ponieważ w 1632 wybuchła w Europie epidemia dżumy i chodziło o to, by nie przenosić jej przez granicę. Z czasem i ta budowla zaczyna pełnić funkcje pasterskie. Jakiś czas działa też podobna strażnica powyżej budy Samuela (Hampla) na Śląskiej Drodze. Dziś miejsce po niej znane jest jako Spalona Strażnica.

Mieszkańcy bud pasterskich byli twardymi ludźmi, zresztą sama przyroda górska dokonywała selekcji: wg ksiąg kościelnych z XVIII-XIX w. 30% dzieci do 10. roku życia umierało. Kto jednak przeżył – żył do późnej starości, bo kolejne nasilenie zgonów to wiek 60-80 lat. O nauce w szkołach wśród dzieci nie było mowy. W jednej budzie żyło średnio 7 osób. W poł. XIX w. po obu stronach Karkonoszy jest ok. 2000 bud. To rekord, jednak w miarę rozwoju przemysłu liczba mieszkańców bud spada, przenoszą się oni na niziny i zostają robotnikami. Świadczy to o pewnej przypadkowości karkonoskiego pasterstwa.

Ciekawą historię opisuje pewien jezuita, który w poł. XVII w. był wikarym we Vrchlabi. Wezwano go do umierającego w jakiejś odległej budzie starca. Gdy dotarł tam, i zaczął go pocieszać mówiąc, że Zbawiciel umarł za niego – otrzymał nieoczekiwaną odpowiedź: „Ach, to temu biedakowi się zmarło? No popatrzcie księże dobrodzieju! Chyba nie będzie się on na mnie gniewał, że nie poszedłem na jego pogrzeb, ale tu w tych dzikich górach człowiek naprawdę nie wie, co się dzieje w świecie…”.

Dziś nazywanie schronisk i horskich hoteli boudami w Karkonoszach wynika z historii tych obiektów. Natomiast najstarszym domem wybudowanym tam od razu dla turystów było pierwsze schronisko nad Śnieżnymi Kotłami dopiero w r. 1837.

Dodaj komentarz