Na Śnieżnik – inaczej

Czarny szlak

Nawet bardzo znany i bardzo… nieznany. Oczywiście – mieszkaniec Dolnego Śląska bez wątpliwości odpowie, zapytany o Śnieżnik (1426 m): co to za i jak ważny szczyt i że jest tam ładne i lubiane schronisko. Powie też, że niedaleko jest unikatowa i piękna Jaskinia Niedźwiedzia w Kletnie, wymieni znane uzdrowiska w Lądku-Zdroju, Polanicy-Zdroju i jeszcze parę innych miejsc.

Masyw Śnieżnika

O stopniu znajomości i popularności rejonów turystycznych i rekreacyjnych decydują różne czynniki, chyba przede wszystkim atrakcje i naturalne piękno okolicy, infrastruktura obiektów turystycznych (schroniska, wyciągi, szlaki), dostępność komunikacyjna – drogi i linie kolejowe. No i zachęcająca literatura. Są jednak okolice, które mimo swego naturalnego piękna, łatwego dostępu, nienajgorszego oznakowania jakby przeczyły temu stwierdzeniu.

Widok na Czarna Górę ze Śnieznika

Od 1997 r. wielokroć wsiadałem do pociągu jadącego do Międzylesia i stąd zaczynałem piesze wycieczki turystyczne w trasy okalające tę miejscowość. Zawsze było jednakowo… ostatnia stacja po polskiej stronie, kilku wysiadających pasażerów, poza przejechanym pociągiem kilka czy kilkanaście opustoszałych wagonów lub składy towarowe, czasem jakiś strażnik czy robotnik; spokój, cisza. Ale budynek dworcowy nieproporcjonalnie okazały do opisanej sytuacji na stacji, a już chyba od roku stacyjne obiekty bardzo rozbudowane, stary budynek odnowiony, piękna, duża poczekalnia z mnóstwem ławek… zawsze pustych… Skąd ta dysproporcja między rozmachem stworzonej infrastruktury, a skromnym kręgiem przyjezdnych – to oddzielny temat; jednak ta skromna ilość przybywających tu osób powinna nieco dziwić.

Czerwony szlak

Międzylesie – mówiąc nieco przewrotnie – nie jest atrakcyjne, ale za to ładne i sympatyczne. Jest na pewno zaniedbane i zabiedzone – nie uwzględniając budynków dworcowych. Bardzo ubogo lokali konsumpcyjnych, informacji turystycznej, bardzo skromna komunikacja autobusowa. Niedaleko rynku widnieje dość okazała sylwetka pałacu z XVII w. – niestety, czynny tylko hotel (dwukrotna próba skorzystania w celach konsumpcyjnych z restauracji – bezskuteczna). Istniejące przejście graniczne kolejowe do Czech zainspirowało (podobno) budowę tej efektownej stacji, o czym mieszkańcy Międzylesia wyrażają się… powiedzmy, niezbyt wykwintnie. Na sprawy turystyki nie ma to na razie wpływu (przyjazd i odjazd pociągu pospiesznego do i z Pragi Czeskiej tylko na tę chwilę ożywia stację). Czyja to wina? – to już też dyskusyjne – problem o charakterze społecznym i na pewno ekonomicznym. Natomiast z pozycji turysty z całą pewnością można stwierdzić, że walory o charakterze turystycznym Międzylesie posiada całkiem okazałe i zasługujące na spopularyzowanie.

Nie ma tu skalnych „tworów” czy błędnych skał jak w Górach Stołowych, nie ma w stylu alpejskim widoków jak w Karkonoszach, ale cała okolica wokół miasta to tchnące spokojem, barwne widoki i rozległe krajobrazy, a od wschodu wyrastające kopulaste lub zalesione wierzchołki szczytów (Masywu Śnieżnika), graniczące – stopniowo obniżając się, z otaczającymi w dole wioskami. Międzylesie z najbliższą okolicą obejmuje teren Wysoczyzny Międzyleskiej, dochodząc do granicy czesko-polskiej w okolicach Boboszowa i Przeł. Międzyleskiej. Od strony północno- wschodniej Międzylesie stanowi znakomity punkt wypadowy w Masyw Śnieżnika, od zachodu – w Góry Bystrzyckie.

Śnieżnik

Od południa wygodne dojście prowadzi przez przejście graniczne w Kamieńczyku w czeską część Gór Orlickich. Będąc na Śnieżniku spotykamy rzesze turystów – oprócz indywidualnych często grupy wycieczkowe, zwłaszcza młodzieżowe. Idąc w Masyw Śnieżnika szlakami z Międzylesia trudno skojarzyć sobie liczebność turystów na Śnieżniku z pustkami (lub prawie) na tych trasach. Rzecz oczywista – najpopularniejsze trasy na ten uczęszczany szczyt wiodą z Międzygórza, Stronia Śląskiego, Kletna, ewentualnie jeszcze z Bolesławowa. To bardziej uhonorowane tradycją szlaki, szczególnie z Międzygórza, będącego znanym kurortem (w 1965 r. też i ja tak uczyniłem…).

Stąd bliżej i łatwiej, tu są pensjonaty, restauracje… Cywilizacja pozostaje blisko w naszym zasięgu. Wychodząc z wykwintnego budynku dworca w Międzylesiu możemy ujrzeć na turystycznym kierunkowskazie: Śnieżnik – 9 godz. (zn. czerwone). Dla niedzielno-spacerowych turystów to na pewno trasa nie do pokonania, dla niektórych niewątpliwie uciążliwa, a wielu… po prostu nie miało okazji tu być, poznać okolicę, możliwości.

Śnieżnik (1426 m) to szczyt docelowy wychodzących z Międzylesia szlaków, a będąc wielokrotnym bywalcem na tych terenach i na szczycie, nie musimy kolejnych wycieczek podejmować z dojściem do samego Śnieżnika. Ale żeby takie „skrócone” wycieczki zaplanować, turysta musi dobrze orientować się w terenie, wybrać odpowiednią trasę i określić interesujący go obszar. Początkujący turysta w ubiegłych latach – chyba mogę zaryzykować to stwierdzenie – niewiele mógł znaleźć wystarczających informacji do zainteresowania się okolicą Międzylesia i wybiegającymi stąd, wcale ciekawymi szlakami.

Znane mi przewodniki terenów obejmujących Sudety kończyły temat na Masywie Śnieżnika i Górach Bialskich, nie przedłużając go o okolice sięgające Międzylesia (przykładowo – skądinąd dobry przewodnik „Sudety” z 1979 r. R. Chanasa i J. Czerwińskiego). Niewiele w znajomość okolic Międzylesia wniósł przewodnik „Ziemia Kłodzka” Wydawnictwa Kartograficznego Eko-Graf z 1996 r. Bardziej dopiero szlaki z Międzylesia równoznacznie z pozostałymi potraktowane są w przewodniku „Masyw Śnieżnika i Góry Bialskie” Krzysztofa R. Mazurskiego z 1999 r. (wydanie 3). [były jeszcze „Sudety. Ziemia Kłodzka i Góry Opawskie” Z. Martynowskiego i K.R. Mazurskiego, wyd. 1978 i 1988 – red.].

Nic nie ujmując tradycyjnym szlakom na Śnieżnik z zachodnio-północnych części Masywu, osobiście optuję za trasami wiodącymi z Międzylesia, to jest:

  • czerwono-zielonym przez Pisary, Opacz, Przeł. Jodłowską, Trójmorski Wierch, Mały Śnieżnik (już od dworca PKP),
  • niebieskim przez Szklarnię, górne tereny Jodłowa, Kamienny Garb, do połączenia z zielonym (od ul. Warszawskiej).

Tutaj, nawiązując do propozycji „skróconych” wycieczek, mogę polecić trasę łączącą oba wyżej podane szlaki. a wychodząc nimi i też wracając do Międzylesia w czasie jednodniowym. Kierunki mogą być obustronne – jako że czynimy rodzaju obwodu – rozpoczynając np. od szlaku czerwonego przez Pisary, kontynuując dalej zielonym do Przeł. Jodłowskiej (przejście graniczne Jodłów-Horni Morava), a stąd łącznikowym czerwonym do Leśniczówki na Kamiennym Garbie (806 m). Po odpoczynku w komfortowych warunkach (stoły – ławki) schodzimy niebieskim do Międzylesia – stąd do stacji PKP 3 g. (błędny czas na słupku 2 g.). Bardziej polecałbym kierunek odwrotny – od niebieskiego do Kamiennego Garbu i dalej podaną wyżej trasą – przy przejściu szlakiem niebieskim wspaniałe widoki na szczyty Masywu Śnieżnika oraz na dolinę Jodłowa.

Ta wycieczka zajmie pełnych 8 g. (z odpoczynkiem) przy wykorzystaniu pociągów osobowych – rano do Międzylesia 646 – powrót z Międzylesia 1753 (we Wrocławiu – 2036). Trasę można skrócić co najmniej o 2 g., jeżeli zdąży się na autobus do Jodłowa z Międzylesia o 940 (poza niedzielami) i wysiadając przy początku tej wsi wejść na żółty szlak, dochodzący do łącznikowego czerwonego z przejścia granicznego na Przeł. Jodłowskiej do Kamiennego Garbu. Przy szlaku czerwonym ok. 300 m od przejścia granicznego znajduje się źródło Nysy Kłodzkiej (zejść ok. 50 m w dół). Z Kamiennego Garbu można też kontynuować przejście trasą szlaku niebieskiego w kierunku Śnieżnika, lecz zejść żółtym do Międzygórza, koło niewielkiego rozdroża (ok. l g. od Kamiennego Garbu). Są to chyba najbardziej znaczące szlaki, tworzące z Międzylesia doskonały punkt wypadowy w Masyw Śnieżnika.

Andrzej Łęczycki – „Na Szlaku”