Karkonosze – pierwszy dzień wyprawy

10 października 2008r.

Z okazji zbliżającego się Dnia Nauczyciela – stare święto, obecnie – Dnia Edukacji Narodowej, postanowiłam wybrać się z rodziną w nasze ukochane Karkonosze. W szkole wzięłam kilka dni urlopu bezpłatnego – poczułam to podczas wypłaty:)

Mimo wszystko decyzja chyba była bardzo trafna, bo góry pokazały się nam od przepięknej, malowniczej strony! Takiej jesieni, takiego zestawienia kolorów nigdy i nigdzie do tej pory nie widziałam. Mam nadzieję, że nasze zdjęcia choć troszkę oddają cudowność tamtych dni. Słońce towarzyszyło nam każdego dnia.

Mieszkamy na północy Polski, więc w góry mamy troszkę daleko. Do naszego pensjonatu „Pyszałek” zajechaliśmy około południa. Prawie od razu wyskoczyliśmy na spacer. Czasu nie mieliśmy zbyt dużo, to już jest okres jesienny, więc słońce chowa się bardzo szybko.

Postanowiliśmy pójść do Karpacza przez górę Grabowiec ze słynnym Dobrym Źródłem.

Część naszej Rodzinki przed pensjonatem „Pyszałek” i nasz dzielny wyprawowy samochód:)

Pyszałek

Dopiero co wyszliśmy z pensjonatu.

Drogą z Pyszałka

Widoków z okolicy naszego pensjonatu. Tych zdjęć zrobiliśmy dużo, bo oczarowanie nasze było wielkie.

Jesień w Karkonoszach

Niedaleko naszego pensjonatu, u stóp Grabowca, pojawił się nowy pensjonat o pięknej nazwie „Dolina Marzeń”. Chyba nikogo nie dziwi ta nazwa.

Pensjonat Dolina Marzeń

Obok „Pyszałka” znajduje się inny, również uroczy pensjonat „Leniuszek”.

Willa Leniuszek

Żółtym szlakiem w kierunku Grabowca.

Szlak żółty na Grabowiec

W drodze na Grabowiec. Jeszcze w kurtkach, polarach…

W drodze na Grabowiec

Po paru minutach wędrówki kurtki stały się niepotrzebne. Słoneczko nas ogrzewało:)

Ciepły październik

Grabowiec

Każde drzewo w innej barwie.

Październik w Karkonoszach

Karkonoskie barwy

Grabowiec w kolorach

Na górze, w oddali, widać już kaplicę, przy której znajduje się Dobre Źródło.

Kaplica na Grabowcu

Najmłodszy uczestnik wyprawy nie potrafił ukryć radości z biegania po górach. Może też i dlatego, że nie musiał pójść do szkoły, a był to piątek…:)

Radość Oskara

Przepiękne, wyniosłe buki na Grabowcu.

Buki na Grabowcu

Na Grabowcu

W kierunku Dobrego Źródła

W kierunku Grabowca

Czy te znaki na kamieniu coś symbolizują?

Kamień na Grabowcu

Cały czas chodzimy po Grabowcu, podążając w kierunku kaplicy i Dobrego Źródła.

Ścieżka na Grabowcu

Najmłodsza część Rodziny odpoczywa przy Dobrym Źródle.

Bracia przy Dobrym Źródle

75% naszej ekipy przy Dobrym Źródle.

Odpoczynek przy Dobrym Źródle

Jesteśmy już na Grabowcu, przy kaplicy i przy Dobrym Źródle. Widoki, cóż powiedzieć, zobaczcie sami.

Widok z Dobrego Źródła

Widok z Grabowca

Drzewa na Grabowcu

Jesienny obraz karkonoski

Schodzimy z Grabowca w kierunku Karpacza.

Z Grabowca do Karpacza

Po drodze mijaliśmy kilkugwiazdkowy pensjonat „Dziki Potok”.

Dziki Potok

Urocze drewniane, bajeczne domki w Karpaczu.

Domek w Karpaczu

Uroczy domek w Karpaczu

Po drodze – tama na Łomnicy.

Łomnica jesienią

Łomnica w październiku

Na tamie

Widoki z tamy na Łomnicy.

Spojrzenie z tamy

Widok z tamy

Zaniedbana skocznia w Karpaczu.

Skocznia w Karpaczu

Przed obiadem postanowiliśmy przejechać się saneczkami.

Instrukcja obsługi sanek

Letni tor saneczkowy

Po obiedzie postanowiliśmy odnaleźć jaskinię będącą pozostałością po poszukiwaczach złota.

Jama w Karpaczu po poszukiwaczach złota

Jaskinia w Karpaczu

Wejście do jaskini w Karapczu

Wróciliśmy do pensjonatu późnym popołudniem. Tutaj na nas czekały również przyjemności – kolacja i dobre winko:)

Niedługo podzielę się z Wami wrażeniami, a przede wszystkim pięknymi jesiennymi krajobrazami Karkonoszy z dalszych dni naszej październikowej wyprawy:)