Piękne i dziwne nazwy Kotliny Jeleniogórskiej (2)

A teraz mogę rozpisać się na temat toponimii zaliczonych do dziwnych nazw.

Borowy Jar

Borowy Jar – 80, Boberthal, Wielki Przełom

Przez dłuższy czas sądziłem, iż to T. Steć wprowadził w Sudety ukraińsko-osmański „jar” drążący nasze nazewnictwo od prawie sześćdziesięciu lat. Aliści okazało się dzięki pomocy K. R. Mazurskiego, iż twórcą jaru jest M. Sobański, który użył nazwy „Dziki Jar” w swoim przewodniku „Cieplice Śląskie” w 1947 r. Steć jednak tą nazwę podchwycił w 1959 r. i rozpowszechnił zaczynając od Borowego Jaru. Wspomniany „jar” dyskwalifikuje obie nazwy! Trudno zrozumieć popularność tej nazwy, która jest nieprawidłowa pod względem geograficznym i językowym. Karierę jar zrobił, kiedy w 1962 r. trafił na trzecie wydanie mapy „Karkonosze” PPWK, gdzie gości do chwili obecnej. Jar w Sudetach jest nie do zaakceptowania! Przełomowy odcinek Bobru pomiędzy wiaduktem jeleniogórskim a Polskim Młynem (ok. 2 km długości) nigdy nie miał szczęścia do nazw, również niemieckich. W zasadzie w grę wchodzą trzy nazwy: geograficzna – „Przełom Bobrzański”, od biedy niemiecka – Boberthal, czyli „Bobrzańska Dolina”, oraz nazwa… amerykańska (Grand Canyon!) – „Wielki Przełom”. Opowiadam się za ostatnią!

Garby

Garby – 145, Lorenzkrück, Wawryszowa Krukiew.

Dwuwierzchołkowy szczyt we Wzgórzach Łomnickich na południe od Czarnego. Polska nazwa ma charakter topograficzny i określa ukształtowanie terenu od apelatywu „garb”. Nazwa niemiecka była znacznie ciekawsza: Lorenz to Wawrzyniec, a Krück oznacza laskę, ożóg. W języku staropolskim laskę nazywano: krukwą, kruką lub krukwią. Dlatego Wawryszowa Krukiew jest ciekawszą propozycją.

Grób Wandala

Grób Wandala – 156, Wandalengrab, Suchy Marmit.

Zawsze podkreślam, że mamy obowiązek przywracania nazw historycznych, ale nie dotyczy to nazw beznadziejnie głupich! Pobyt Wandalów w Jeleniej Górze jest tak samo pewny, jak pochód Indian z dorzecza Amazonki, zwłaszcza, że Sudety do V, a może VII w. były niezamieszkałe. Warto zwrócić uwagę, iż przedsłowiańska hydronimia w Sudetach Zachodnich występuje dopiero na Pogórzu. A w pierwszej kolejności każdy lud nazywał to, co najbardziej do życia było potrzebne, czyli wodę. Dlatego z czystym sumieniem możemy darować sobie i ten „grób”, i tych Wandalów. Zastąpmy to Suchym Marmitem.

Międlica

Międlica – 319, Brechhaus-Berg, Międlarnia.

Wzgórze 466m na Wysoczyźnie Rybnickiej w pobliżu Rybnicy. Polska nazwa oznacza narzędzie do kruszenia słomy lnianej i konopnej. Później wykonywano to przy pomocy międlarki, która była maszyną do tego samego celu. Złożona nazwa niemiecka zawiera człon „haus”, co oznacza, że chodzi o pomieszczenie, w którym to robiono. Szopa lub zakład, gdzie międlono len i konopie nazywały się międlarnią. I to jest właśnie ta nazwa, gdyż góra kształtem przypomina międlarnię, a nie międlicę.

Pastwa

Pastwa – 350, Schweden Berg, Szwedówka.

Góra wysokości 424m w zachodniej części Jeleniej Góry nad pot. Rakownica. Polska nazwa „Pastwa” błędnie sugeruje, że góra była miejscem wypasu bydła. Nazwa niemiecka związana jest z pobytem Szwedów w Kotlinie Jeleniogórskiej w 1622 r., którzy okopali się na tym wzniesieniu. Dlatego oronim „Szwedówka” od nazwy etnicznej Szwed jest toponimem historycznym i takim powinien pozostać. Również potok płynący u stóp góry wzdłuż drogi nr 30, aż do Kamiennej, powinien nosić nazwę „Szwedzkiej Wody”, a SE spłaszczona część Szwedówki, nazwę „Szwedzkie Szańce”.

Serwetka

Serwetka – 399, Molken-Berg, Serwatka.

Czy Szanowny Czytelnik moich tekstów dostrzega różnicę pomiędzy serwetką a serwatką? Jeżeli tak, to wspólnie musimy zmartwić się, że autor nazwy „Serwetka”, zupełnie tego nie widzi! Wzniesienie pod Wojcieszycami nosiło niemiecką nazwę Molken-Berg, co w dialekcie Niemców Śląskich dawało „Serwatkową lub Żętycową Gorę”. Autor tej nazwy powinien za karę wypić kilka litrów serwatki. Gwarantuję, że zadziała! I serwetka też się przyda…

Siekierka

Siekierka – 408, Scheckel Berge, Siekierka, Krasule, Piekarnia.

Nazwa urzędowa nadana przez KUNM długiemu grzbietowi ciągnącemu się od zakola Kamienicy w Barcinku, przez kotę 427, aż po kotę 457m, na której wierzchołku skałki Backofenstein (piec piekarniczy). Cały grzbiet nosił niemiecką nazwę Scheckel Berle, tj. Krasule. KUNM kierując się rysunkiem poziomic (sic!), który przypomina na mapie Messtischblatt siekierkę, nadała mu taką właśnie nazwę. Tymczasem autor tego hasła w t. 4. SGTS przeniósł nazwę „Siekierka” na mały, ale wyższy grzbiecik 461 i 452m, stanowiący „ostrze” owej siekierki. W dodatku, polska nazwa skałki „Piec” jest mało precyzyjna w stosunku do niemieckiej, a nazwa „Siekierka” wręcz mylna. Ale to nie wszystko! Oronim ten jest błędny pod względem historyczno-językowym. Toponimia posiadająca rdzeń: -siec, siek, zalicza się do nazw obronnych wyznaczających granice plemienne. Tworząc nieprzemyślaną nazwę „Siekierka” KUNM przesunęła granice plemienne terytorium Bobrzan na południe, robiąc psikusa historykom. Wymachiwanie na oślep siekierką zawsze źle się kończy! W tej sytuacji najlepiej zostawić siekierkę na wzgórzu 461m, gdzie zaniósł ją autor tego hasła w SGTS, a grzbietowi o punktach wysokościowych: 427 i 457m, pozostawić niemiecką nazwę „Krasule”. W żadnym wypadku nazwy skałki „Piec” nie można rozciągać na wzgórze 457m. O wiele lepsza byłaby tu nazwa „Piekarnia”.

Wądół

Wądół – 478, Tiefen Grund, Niski Wądół.

Wądół to debrza, wąwóz, parów. Lecz autor tego hasła w SGTS za wądół uważa potok

(Wądolnik!), lewy dopływ Bobru, płynący przez Wądół. Nazwa tego obiektu fizjograficznego, była pierwszym oronimem typu „wądół” nadanym przez T. Stecia i pojawiła się na 3. wydaniu mapy „Karkonosze” PPWK w 1962 r. Nazwa ma charakter topograficzny, a zgodnie z jej niemiecką poprzedniczką powinna mieć formę „Niski Wądół”.

Wzgórze Gen. Grota-Roweckiego

Wzgórze Gen. Grota-Roweckiego – 501, Opitz-Berg, Opicowa Górka.

Podchodzę z wielkim szacunkiem do bohaterskiej postaci Generała Grota, który całym swoim życiem i męczeńską śmiercią zasługuje na upamiętnienie, ale czy w taki sposób i w tym miejscu? Ojcowie miasta Jeleniej Góry pragnęli chyba w 1993 r. „odfajkować” 50. rocznicę śmierci Wielkiego Rodaka i rzecz załatwili po minimalnych kosztach, szybko i sprawnie. Pośpiech jest rzadko mądrym doradcą, zwłaszcza, gdy miejska rada uważa, iż posiadła patent na wszelką wiedzę. Góra nosiła od połowy XIX w. nazwę „Opitz-Berg” na cześć wybitnego niemieckiego poety i dyplomaty okresu późnego renesansu Martina Opitza. U schyłku życia, mieszkając w Gdańsku, był związany z dworem króla polskiego Władysława IV i był jego historiografem i sekretarzem. Martin Opitz von Boberfeld pełni tę samą rolę w poezji niemieckiej, co Jan Kochanowski w polskiej. Obaj dążyli do nobilitacji literatury w narodowych językach. Dokładniejszy życiorys polecam pod internetowym adresem www.europejczycy.boleslawiec.eu, ponieważ Bolesławiec ma więcej serca dla swojego ziomka i obywatela. Myślę, że na terenie miasta jest wiele bezimiennych wzgórz i gór, na które można z powodzeniem przenieść imię gen. Grota, jak choćby ta pomiędzy Goduszynem, Godziszem i Rodłem. Lecz wzniesienie, które nazywało się Opitz-Berg, powinno takim pozostać jako Opicowa Górka.

Zadory

Zadory – 511, Gibraltar Felsen, Gibraltar.

Zadory i Urwista należą do najbardziej „eksploatowanych” nazw w Sudetach. Tylko autorzy cierpiący na chroniczną niemoc twórczą mogą sięgać po takie nazwy. Komu przeszkadzała historyczna nazwa „Gibraltar”? Okazuje się, że Steciowi, który umieścił obie nazwy: Zadory i Urwisko, na mapie „Karkonosze” PPWK w 1962 r. Trzeba jednak wyjaśnić, że nie mógł on umieścić nazwy „Gibraltar”, ponieważ miała polityczny wydźwięk związany z gen. Sikorskim, a wówczas działała cenzura. Nie mógł też przewidzieć, że znajdzie tak masowych naśladowców. Muszę również zauważyć, iż do odtworzenia historyczno-krajobrazowego założenia na zboczach Siodła potrzebne jest także przywrócenie historycznego nazewnictwa. Nazwa „Gibraltar” będzie nazwą przeniesioną i pamiątkową.
Tom 4 SGTS znajduje się na czwartej pozycji w mojej klasyfikacji Sudetów Zachodnich. Nie ma więc specjalnych powodów do krytyki. Dalszy rozwój polskiego nazewnictwa w tym mezoregionie powinien dotyczyć hydronimii, gdyż od czasu działalności KUNM niewiele zmieniło się w tym zakresie. Zadziwiający jest brak ptasich nazw dla zbiorników wodnych Kotliny odwiedzanej przez blisko 200 gatunków ptaków. Również niektóre mikroregiony, jak Wzgórza Dziwiszowskie, Wysoczyzna Rybnicka, Wzgórza Łomnickie, a nawet Obniżenie Mysłakowickie, są dalej „nie do końca zapisaną tablicą”. Należy jednak podkreślić, że w tym mezoregionie polonizacja nazw niemieckich została zakończona na początku lat osiemdziesiątych ub. wieku. Chciałbym też, aby w przyszłości ojcowie miasta Jeleniej Góry nie musieli przypominać sobie o nienazwanych obiektach topograficznych tylko i wyłącznie z powodu rocznic śmierci Wielkich Polaków. W toponomastyce zasada: „patrz, Kościuszko, na nas z nieba”, sprawdza się rzadko, a najczęściej wcale. Z wszystkich cenzurowanych nazw tylko dwie: Siekierka i Kopki, obciążają KUNM, co jeszcze raz potwierdza, iż nie naukowcy i urzędnicy ponoszą wyłączną winę za stan polskiego nazewnictwa terenowego Sudetów, lecz my sami.

Jerzy K. Bieńkowski.

Toponomastyka

Toponomastyka [gr.], toponimia [gr], dział onomastyki, zajmujący się nazewnictwem geograficznym.

Onomastyka

Onomastyka [od gr. ónoma imię, nazwa], nazewnictwo, zajmuje się imionami (nazwami) własnymi.

„Na Szlaku”

Dodaj komentarz