Pomysły Muzeum Karkonoskiego

Muzeum Karkonoskie chce ciekawie opowiadać historię. Jeleniogórskie muzeum chce skusić turystów. Multimedia mają przyciągnąć nie tylko młodych. Rocznie główną siedzibę Muzeum Karkonoskiego w Jeleniej Górze odwiedza jedynie 7 tys. zwiedzających. Z dwóch milionów turystów, którzy co roku przyjeżdżają do Kotliny Jeleniogórskiej, zagląda tam jedynie garstka. Dla porównania kościół Wang w Karpaczu zwiedza co roku ponad 200 tys. osób.

Gabriela Zawiła, niedawno powołany nowy dyrektor Muzeum Karkonoskiego, przyznaje, że frekwencja jest tak niska, bo nawet cenne i ciekawe zbiory były dotąd prezentowane w nieatrakcyjny sposób. Nie ukrywa, że muzeum trzeba gruntownie odkurzyć. Obecnie eksponaty pokazuje się tu statycznie, tak jak w XIX wieku, w gablotach, z krótkim opisem. Dla współczesnego odbiorcy to anachronizm.

Obecnie na świecie i w Polsce największą popularnością cieszą się muzea narracyjne. W Polsce przykładem takiej placówki jest Muzeum Powstania Warszawskiego. Rocznie odwiedza je pół miliona zwiedzających.

– Same gabloty z najciekawszymi nawet eksponatami nie przyciągną ludzi. Elektroniczne gadżety i multimedia mogą uatrakcyjnić ekspozycję, ale nie to jest najważniejsze. Kluczowy jest pomysł. Przy czym wystawy realizowane w nowoczesny sposób, wcale nie muszą być kosztowne – uważa Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego.

Według niego najlepszą ostatnio wystawę przygotowało londyńskie Imperialne Muzeum Wojny. Poświęcono ją wielkim ucieczkom z obozów jenieckich.

– Ekspozycję zbudowano tanim kosztem ze sklejki, w ten sposób, że zwiedzający był uczestnikiem ucieczki. Na przykład drążył tunel łyżką, wynosił z niego ziemię i przechodził tunelami. Przy tej okazji pokazywano eksponaty, prezentowano życiorysy i filmy – tłumaczy Ołdakowski.

Słynące z bardzo bogatej kolekcji szkła jeleniogórskie muzeum też chciałoby ją prezentować w podobny sposób.

– Niech to szkło będzie pokazane od momentu projektu do wykonania. Szkoda, że nie mamy już na naszym terenie żadnej działającej huty, ale dzięki nowoczesnej technice możemy pokazać to tak, by było to atrakcyjne – mówi Gabriela Zawiła.

Widz mógłby więc zostać wciągnięty w opowieść o wielopokoleniowych rodzinach karkonoskich szklarzy, a nawet poznać historię i sposób powstawania poszczególnych przedmiotów.

Muzea narracyjne, prócz pokazywania zbiorów, angażują się w prezentowanie szerszego kontekstu historycznego. I tak np. warszawskie Muzeum Powstania organizuje koncerty, występy teatralne, a nawet wyprawy rowerowe i gry miejskie w oparciu o historyczne miejsca. Ma ponad 100 młodych wolontariuszy, którzy przychodzą ze swoimi pomysłami. Muzeum pomaga im je realizować.

– Też chcemy współpracować z młodzieżą i ze szkołami. W oparciu o zgromadzoną w naszych zbiorach spuściznę po Józefie Gielniaku chcielibyśmy zacząć prezentować kowarską szkołę grafiki. Artyści poprowadzą takie zajęcia – mówi Gabriela Zawiła.

Nowy dyrektor obiecuje, że wszystkie nowe wystawy czasowe będą pomyślane pod kątem nowoczesnej prezentacji. Na razie ze względu na rozbudowę muzeum nie zmienią się wystawy stałe.

Nowy obiekt ma zostać ukończony w 2011-2012 roku. Wnętrze pawilonu pomieści magazyny, pracownię konserwatorską, bibliotekę oraz sale wystawowe.

Muzea narracyjne, czyli jak nowocześnie pokazywać eksponaty

Nowy pawilon Muzeum Karkonoskiego ma stanąć na jego dziedzińcu, tuż obok istniejącego gmachu. Jest to największa inwestycja muzealna na Dolnym Śląsku od lat. Będzie kosztowała ok. 7 mln zł. Prace współfinansują dolnośląski urząd marszałkowski i fundusze unijne. Po zakończeniu budowy powierzchnia muzeum wzrośnie dwukrotnie. W nowym pawilonie zmieści się największy eksponat muzeum – zabytkowa chata z okolic Kowar, która obecnie stoi na dziedzińcu pod gołym niebem. Będzie można oglądać nie tylko jej wnętrze ze zbiorami etnograficznymi, ale spojrzeć na nią z góry, z antresoli.

Rafał Święcki – POLSKA Gazeta Wrocławska
www.naszemiasto.pl

Dodaj komentarz