Twierdza Srebrna Góra

Twierdza Srebrna Góra

Wielka budowla, o grubych kamiennych ścianach, górująca nad miastem, niezwykle trudna do zdobycia dla wroga – tak zazwyczaj wyobrażamy sobie twierdzę. Lecz ten, kto przyjdzie oglądać kompleks na szczycie Warownej Góry nad miasteczkiem Srebrna Góra, z pewnością będzie zaskoczony jej rozmiarami. To największa tego typu budowla górska w Europie.

Została wybudowana przez Króla Prus Fryderyka Drugiego w latach 1765-1777, stanowiąc wraz z powstałymi wcześniej fortami w Nysie, Kłodzku i Świdnicy system militarny.

Przez dwanaście lat kilka tysięcy murarzy, cieśli, pomocników oraz woźnic stawia na grzbiecie Góry Warownej fort główny i ciąg fortów pomocniczych.

Centralnym punktem obronnym twierdzy był Donżon. Nieco dalej na wschód położony jest fort Wysoka Skała. Jego zadaniem miało być zabezpieczenie wschodniej strony obiektu. Zachodniej strzegł Fort Rogowy, od południa do obrony przeznaczono Fort Ostróg.

Obsługa wszystkich fortów w czasie pokoju liczyła od około tysiąca dwustu do dwóch i pół tysiąca żołnierzy.

Kiedy twierdza w Srebrnej Górze utraciła po wieku swoje znaczenie militarne, przekształcono ją w poligon doświadczalny wojsk artyleryjskich. Testowano tutaj bawełnę strzelniczą a także udoskonalone typy moździerzy, w tym bardzo skuteczny jak na owe czasy moździerz o kalibrze dwieście dziesięć milimetrów i zasięgu trzech kilometrów.

W drugiej połowie dziewiętnastego wieku, na prośbę okolicznej ludności, dostrzegającej korzyści z turystyki w tym rejonie, władze pruskie nakazały zaprzestać dalszego niszczenia twierdzy. Postanowiono wtedy uczynić z niej atrakcję dla przyjezdnych.

Jak wiele innych obiektów Dolnego Śląska, i ten skrywa w sobie sekrety. Niektórzy wspominają też o tajemniczym transporcie, który pod koniec działań wojennych mógł zostać schowany w dawnych sztolniach kopalni srebra, na których zbudowano fort na Chochole Małym.

Jeszcze teraz wybierając się do warowni, możemy spotkać oficera, kanoniera lub muszkietera trzydziestego trzeciego pułku piechoty pruskiej. Mieszkańcy okolicy bowiem, na co dzień ludzie pracujący zawodowo, w wolnych chwilach przeistaczają się w dawnych żołnierzy.

W Twierdzy Srebrnogórskiej jest wszystko, co powinno się znajdować w wielkiej fortecy. Wśród murów i kazamat, na dziedzińcu i w ogromnych przestrzeniach poniżej jeszcze dziś można usłyszeć huk wystrzałów, świst kul, nawoływanie żołnierzy i wybuchy ładunków. Warto przybyć tu pewnego popołudnia, by samemu przekonać się, dlaczego nazywają ją polskim Gibraltarem i dlaczego, mimo wielkiego trudu, nigdy nie została zdobyta nawet przez wielką armię napoleońską.

Dodaj komentarz