Od osiemnastu lat w połowie sierpnia ulice Bolesławca zapełniają się młodymi ludźmi taszczącymi pod pachą instrumenty bądź nuty.
To uczestnicy warsztatów muzycznych, które są częścią Bluesa nad Bobrem. W tym roku nauczycielami są m.in. Krystyna Prońko oraz perkusista Zbigniew Lewandowski.
11- letni Hubert Radoszko z Nowej Soli codziennie od godziny 11 do 14, a potem od 16 do 18 siedzi i ćwiczy pod okiem Kasi Maliszewskiej, wykładowczyni w klasie gitary.
Po zajęciach ma jeszcze jam session w klubie festiwalowym i może od razu iść spać, aby następnego dnia znów ćwiczyć. Tak wyglądają wakacje nastoletniego gitarzysty z Nowej Soli.
– Chcę się tutaj uczyć lepiej grać, bo jest fajna atmosfera i wielu znanych muzyków – mówi Hubert. Na okrągło więc słucha i ćwiczy, a w przerwach „plumka”, czyli przeszkadza innym, powtarzając riffy.
Zdecydowanie większa dyscyplina panuje w klasie wokalu, prowadzonej przez Krystynę Prońko. Piosenkarka już nie pamięta, czy na BnB jest dwunasty czy czternasty raz.
– Jakoś tak się utarło, że tu jestem co roku – twierdzi Krystyna Prońko. – Tak cichutko muszę przyznać, że czasami, to nawet nie bardzo mi się chce tu przyjeżdżać, ale wciąż są tu ludzie, którzy na mnie czekają.
Jedną z takich osób jest 12-letnia Marta Werens z Bolesławca. 500 zł na muzyczną edukację dali jej rodzice.
– Oboje uwielbiają piosenki Krystyny Prońko i postanowili stworzyć mi możliwość kontaktu z tą artystką – mówi Marta. – Mam nadzieję, że praca z profesjonalistką pomoże mi w rozwoju.
Uczniowie i wykładowcy z różnych klas co wieczór spotykają się w klubie festiwalowym na wspólnych jam session, gdzie początkujący muzyk może zagrać w jednym składzie ze swoim idolem.
Ale warsztaty muzyczne są jedną z jaśniejszych stron tegorocznego festiwalu Blues nad Bobrem.
Niestety, impreza przyciągająca niegdyś do Bolesławca tłumy fanów oraz czołowych muzyków podupada.
Zapowiedzi były szumne – obiecywano nam pojawienie się światowych sław. W tym roku miał zagrać sam mistrz Gary Moore, ale nie zagra. We wtorek okazało się, że nie pojawi się także Chuck Berry, który miał przyjechać zamiast Moore’a.
Ale uwaga, uwaga! Zaśpiewa za to… syn Dariusza Gruszeckiego, organizatora BnB. No cóż… Jest szansa, że ten muzyk się nie wycofa. Tatusiowi przecież tego nie zrobi.
Bernard Łętowski – POLSKA Gazeta Wrocławska
www.naszemiasto.pl