Ciężarówka zerwała most na Bobrze

Bezmyślność kierowcy ciężarowego liaza wiozącego drewno doprowadziła do zerwania stalowego mostu na Bobrze w Marciszowie. Kierujący ani nikt inny nie ucierpiał, ale poniemiecka przeprawa nadaje się tylko na złom. Kierowca nie mógł nie widzieć znaku zakazu wjazdu dla pojazdów o masie powyżej 3,5 ton.

Do zdarzenia doszło 7 listopada, ale dopiero dzisiaj rano rozpoczęto akcję wyciągania samochodu. Najpierw trzeba było przeładować wiele metrów sześciennych drzewa.

Poniemiecki most rozpięty między murowanymi przyczółkami ma kilkadziesiąt metrów długości. Zarwał się pod ciężarem załadowanego drewnem samochodu, gdy ważące kilkanaście ton auto było niemal na środku. Most złożył się, z przyczółków zostały wyrwane zaczepy, a nawierzchnia mostu dotknęła lustra wody. Kierowcy nic się nie stało, choć powyginane pod wpływem naprężeń i pozrywane niektóre cieńsze elementy metalowej konstrukcji mogły np. uderzyć w kabinę.

Sprawcą zdarzenia jest kierowca, który wykonuje działalność transportową na rzecz nadleśnictwa.

– Jego wina jest bezsporna. Najważniejsze teraz to wyciągnąć samochód i rozebrać most, bo tamująca przepływ rzeki konstrukcja stwarza zagrożenie powodziowe. Wykonamy to na koszt gminy. Liczę, że wartość złomu pokryje koszty usunięcia przeszkody z rzeki. Ale nowy most kosztuje 3 miliony złotych. Skąd na to weźmiemy? Przecież winowajca nie będzie w stanie nam zrekompensować tego wydatku – powiedział nam Stefan Zawierucha, wójt Marciszowa.

www.nj24.pl

Dodaj komentarz