Dolnośląskie gminy a program Natura 2000

Dolnośląskie gminy boją się programu Natura 2000.
Samorządowcy obawiają się, że program, który ma chronić zagrożone dzikie zwierzęta oraz rzadkie odmiany roślin może uniemożliwić rozwój ich gmin. Ministerstwo Środowiska powołało przy wojewodach specjalne zespoły, które decydują, co powinno znaleźć się pod ochroną.

Grzegorz Sokoliński, przewodniczący rady miasta Szklarska Poręba, mówi, że do tej pory do gminy nie wpłynęły żadne dokumenty na ten temat. Samorząd zaczął więc to sprawdzać na własną rękę.

– Okazało się, że Natura 2000 może objąć 75 procent powierzchni miasta. Mamy już obszar ochrony natury w Karkonoskim Parku Narodowym, kolejny ma zostać wytyczony w prawie całych Górach Izerskich – mówi przewodniczący rady.

Jego zdaniem może to radykalnie utrudnić prowadzenie inwestycji niezbędnych dla rozwoju gminy, jak choćby budowę obwodnicy Szklarskiej Poręby, modernizację linii kolejowej do Harrachova, rozbudowę ośrodka narciarstwa biegowego w Jakuszycach czy nawet wytyczanie tras rowerowych lub narciarskich.

– Mamy już złe doświadczenia związane z inwestycjami na terenach Natury 2000. 4 lata trwało przygotowanie raportów oddziaływania na środowisko wyciągu narciarskiego na Świąteczny Kamień. Bez nich na chronionych obszarach nie można zrobić nic – tłumaczy Sokoliński.

Przykre doświadczenia ma też burmistrz Wlenia Bogdan Mościcki. 97 proc. powierzchni jego gminy już wcześniej objęto ochroną.

– Od roku nie możemy przygotować dokumentacji kanalizacji Pilchowic. Ciągle coś nie gra w raporcie oddziaływania na środowisko- tłumaczy Mościcki. Narzeka też, że ochrona przyrody uniemożliwia rozwój przemysłu. Gmina ma duże złoża najlepszego w Polsce piaskowca, ale nie można go wydobywać. Samorząd nie może więc liczyć na dochody z podatków, które płaciłaby kopalnia.

W Sokołowsku w powiecie wałbrzyskim Natura 2000 wstrzymała budowę nowej drogi do wsi. Stara wiedzie pod wiaduktem, pod którym nie mieszczą się większe samochody. Jednak ekolodzy doprowadzili do wstrzymania prac, bo w tym rejonie żyje wyjątkowo rzadki motyl.

Planów rozszerzenia sieci Natura 2000 nikt nie ustalał z władzami Bystrzycy Kłodzkiej. – Najwięcej zastrzeżeń mamy do terenów leżących we wsi Młoty – mówi burmistrz Renata Surma. Znajdują się tam sztolnie niedokończonej elektrowni szczytowo-pompowej. Są inwestorzy zainteresowani jej wykończeniem. – Ale ten obszar ma być chroniony ze względu na nietoperze. A przecież nie byłoby ich, gdyby nie budowa sztolni – wyjaśnia Surma.

Plany poszerzenia listy obszarów naturowych budzą również obawy leśników. Wiesław Krzewina, nadleśniczy z Nadleśnictwa Świeradów, uważa, że Natura 2000 wprowadzi ograniczenia dotyczące remontów dróg, urządzeń przeciwpowodziowych i przeciwpożarowych w lasach. Trudniej będzie walczyć też ze szkodnikami. – Teraz możemy reagować błyskawicznie. Gdy będziemy mieli obszar naturowy, uzgodnienia metod ochrony mogą trwać tak długo, że nie będzie czego ratować – tłumaczy leśnik.

Jednak nie wszyscy narzekają. Wójt gminy Stara Kamienica Wojciech Poczynek cieszy się z planu objęcia ochroną Pogórza Izerskiego. Liczy, że dzięki temu z jego gminy wyniesie się niechciana przez mieszkańców kopalnia skalenia.

Natura 2000 jest potrzebna

Pierwszą listę obszarów Natura 2000 Komisja Europejska zatwierdziła w 2004 roku. Dotychczas utworzono 124 obszary ptasie oraz 364 obszary siedliskowe. Organizacje ekologiczne uważają jednak, że lista jest zbyt krótka. – Obecnie chronimy w Polsce jedynie 31 proc. siedlisk, a powinniśmy wszystkie, które spełniają unijne kryteria – mówi Paweł Pawlaczyk z Klubu Przyrodników. Stworzono więc tzw. Shadow List. Taka lista cieni w formie skargi została przesłana do Komisji Europejskiej. Unijni urzędnicy uznali racje ekologów.

Teraz obszary proponowane przez organizacje ekologiczne są stopniowo włączane do oficjalnej propozycji rządowej. Obecna wersja Shadow List obejmuje 365 brakujących obszarów. Dodatkowo zaproponowano modyfikację granic 63 obszarów już zgłoszonych Komisji Europejskiej. Oceniają je specjalne zespoły w poszczególnych województwach. Według Ministerstwa Środowiska ostateczna lista obszarów siedliskowych zostanie przysłana Komisji Europejskiej na początku przyszłego roku. Ministerstwo przygotowuje też rozporządzenie o utworzeniu 15 nowych obszarów ptasich. Zanim taki teren zostanie zaakceptowany przez Radę Ministrów i zaproponowany Komisji Europejskiej, musi zostać być oceniony przez rady gmin. Jednak dla rządu opinie samorządów nie są wiążące. Według przedstawicieli Ministerstwa sieci Natura 2000 nie należy się obawiać. Ministerialni urzędnicy obiecują m.in. rekompensaty za ewentualne straty związane z ochroną cennych przyrodniczo terenów.

365 obszarów chronionych zawiera lista cieni. 65 już istniejących ma być zmodyfikowanych 12 proc. powierzchni Polski mają zająć obszary chronione siecią Natura 2000.

Rafał Święcki, PIEL, SIYA – POLSKA Gazeta Wrocławska
www.naszemiasto.pl

Dodaj komentarz