Pod młotek idą prawie wszystkie uzdrowiska.
W grudniu ministerstwo skarbu ma ogłosić ofertę sprzedaży Uzdrowiska Cieplice. Sprywatyzowane zostaną też inne państwowe spółki uzdrowiskowe na Dolnym Śląsku, w tym największa – Zespół Uzdrowisk Kłodzkich. Ministerstwo na razie nie chce pozbywać się jedynie uzdrowiska w Lądku-Zdroju.
To już kolejna próba prywatyzacji, ogłoszona przez rząd w ciągu ostatnich pięciu lat. Choć pracownicy się jej obawiają, ma ona przynieść korzyści sanatoriom, które od lat narzekają na brak pieniędzy na modernizacje i remonty. Według wyliczeń ministerstwa skarbu, w 25 należących do państwa spółkach potrzeba 1,3 mld zł.
– Jesteśmy w w niezłej kondycji. Od kilku lat mamy zyski. W ostatnim roku padł rekord. Odnotowaliśmy milion złotych zysku. Mimo to brakuje nam funduszy, by dokonać jakościowego skoku – mówi Roman Jałako, prezes Uzdrowiska Cieplice.
Według niego, jeśli sprzedaż przedsiębiorstwa zakończy się sukcesem, nowy właściciel może przekształcić niedoinwestowane Cieplice w wyjątkowe miejsce. – W Polsce przeważają uzdrowiska o charakterze zdrojowym, w których pija się wody, lub uzdrowiska borowinowe. Cieplice mają najcieplejsze pod-ziemne źródła wody. Dzięki nim przy odpowiednich inwestycjach moglibyśmy stać się liczącym w Europie uzdrowiskiem termalnym i konkurować z takimi kurortami, jak np. węgierskie Hajduszoboszlo – tłumaczy prezes Jałako.
Wcześniej sam próbował budować nowe uzdrowiskowe baseny termalne. Pomoc państwa była jednak zbyt mała, by dokończyć projekt. Baseny ze sztucznymi plażami, komorą krioterapii i urządzeniami do leczenia światłem pozostały na papierze, bo na ich realizację potrzeba ok. 15 mln zł.
Obecnie w uzdrowisku realizowane są jedynie mniejsze projekty, a i one są uzależnione od dofinansowania z Unii Europejskiej. Jeśli uda się zdobyć fundusze, za 4 mln zł będą modernizowane istniejące baseny. Uzdrowisko chce udostępnić w nich więcej usług komercyjnych. W jednej z hal basenowych ma zostać urządzone spa z odnową biologiczną. Takie są bowiem teraz oczekiwania klientów sanatoriów.
Według specjalistów z branży, dawnych kuracjuszy ze skierowaniami od lekarza coraz liczniej będą zastępowali uzdrowiskowi turyści, którzy przyjadą do wód przede wszystkim, by wypocząć.
Prywatyzacja Uzdrowiska Cieplice może zakończyć się w pierwszej połowie przyszłego roku. Inwestor kupi 85 proc. udziałów. Reszta zostanie podzielona wśród załogi. Umowie sprzedaży będzie towarzyszył pakiet osłon dla pracowników, wynegocjowany ze związkami.
Prywatyzacja zdrojów nie jest jednak łatwa. Na wystawiony na sprzedaż w pierwszej połowie tego roku Przerzeczyn nie znaleziono chętnych, choć wartość tego najmniejszego uzdrowiska w Polsce oszacowano na zaledwie 5 mln zł. Ministerstwo ostatnio zaprosiło do rozmów nowego oferenta.
Na rozpoczęcie negocjacji z zaproszonymi oferentami czeka Zespół Uzdrowisk Kłodzkich. Jerzy Szymańczyk, prezes ZUK, z prywatyzacją wiąże więcej nadziei niż obaw. Uważa, że dobry, strategiczny inwestor może wyrównać szanse w konkurowaniu z dużymi koncernami, produkującymi napoje i wody mineralne. – Poza tym jako prywatna spółka będziemy mieć dużo większe możliwości korzystania z unijnych dotacji niż teraz, kiedy właścicielem jest Skarb Państwa – mówi prezes.
Jeśli ZUK zostanie sprzedany, podobnie jak w innych uzdrowiskach, do załogi trafi 15 proc. udziałów. Biorąc pod uwagę szacunkową wartość firmy, mogą dostać po około 30 tys. zł.
Na sprzedaż
- Cieplice to część Jeleniej Góry – specjalność: kąpiele lecznicze.
- Czerniawa-Zdrój w pobliżu Świeradowa-Zdroju. Specjalizacja – leczenie chorób układu oddechowego.
- Duszniki-Zdrój, znane przede wszystkim z leczniczych źródeł mineralnych.
- Jedlina-Zdrój. Leczy się tu choroby układu trawienia i układu oddechowego.
- Kudowa-Zdrój. Bogate zasoby wód leczniczych.
- Polanica-Zdrój. Uzdrowisko znane przede wszystkim z wód mineralnych.
- Przerzeczyn-Zdrój. Wody, borowiny, prądolecznictwo, masaże, rehabilitacja.
- Szczawno-Zdrój, 42 źródła wód leczniczych. Leczy się tu choroby górnych dróg oddechowych, dróg moczowych i przewodu pokarmowego.
- Świeradów-Zdrój. Źródła wody radoczynnej, pokłady borowiny. Leczy się tu schorzenia układu krążenia, choroby kobiece, a także reumatyczne.
Rafał Święcki