Położony jest tuż przy zakręcie w stronę dolnej stacji kolei linowej na Kopę, a mimo to od wielu lat nikt się nim nie zajmował, więc niszczał. Taki los dotknął niedokończony dom wczasowy położony tuż przy stoku Michałek w Karpaczu. Są szanse, że przestanie wreszcie szpecić. Ma nowego właściciela.
Jego budowę rozpoczęto pod koniec PRL-u. Obok miał stanąć bliźniaczy budynek. Oba miały być jak na tamte czasy luksusowe.
Budowy jednak nie dokończono. Właściciel zmarł, a sprawy spadkowe toczyły się przez lata.
Niedawno się zakończyły, dzięki czemu obiekt można było sprzedać. Rękę nowego właściciela już widać. Budynek jest zabezpieczany. Położony jest w takim miejscu, że może być żyłą złota. Najpierw trzeba sporo w niego włożyć.
www.nowiny.jgora.pl