Nowa Kamienica, Rybnica, Bieniowice i inne dolnośląskie wsie będą walczyć o unijne dotacje. Jeleniogórskie wsie zmienią się radykalnie dzięki Unii Europejskiej. Zbudują kanalizację, place zabaw dla dzieci, wyremontują kościoły i zabytki. Takie możliwości daje im plan odnowy wsi. Gmina, która go przyjmie, ma podstawy, by starać się o unijną dotację.
Ostatnio tak się stało w Starej Kamienicy. Plan dotyczy wsi Nowa Kamienica. Teraz gmina nareszcie będzie mogła starać się o unijne pieniądze na przedsięwzięcia, które poprawią poziom życia mieszkańców.
Jak szacuje Wojciech Poczynek, wójt Starej Kamienicy, budowa sieci wodociągowo-kanalizacyjnej będzie kosztowała około 4 mln zł, boiska około 300 tys. zł, a remont świątyni około 200 tys. zł. Tymczasem roczny budżet gminy wynosi około 11 mln zł.
– Długo nie byłoby nas stać na takie inwestycje – przyznaje wójt. Jedynym wyjściem dla jego gminy oraz innych małych i biednych samorządów jest właśnie sięgnięcie po pieniądze z Unii Europejskiej. – Będziemy się starać realizować plany, pisząc projekty o dofinansowanie kolejnych zamierzeń – zapewnia wójt Poczynek.
O tym, co powstaje za unijne pieniądze, decydują sami mieszkańcy wsi. Bo oni najlepiej wiedzą, czego najbardziej w ich miejscowości brakuje.
– Chcemy, żeby nam i naszym dzieciom żyło się lepiej – mówi otwarcie Barbara Gaborec, mieszkanka Nowej Kamienicy. Dlatego ludzie nie siedzieli z założonymi rękami, tylko wspólnie pracowali nad tym, co trzeba zrobić.
– Potrzeb jest wiele – trzeba doprowadzić wodę, wyremontować remizę, drogi, zbudować chodniki – wyliczają Barbara Gaborec i Władysław Kohut z Nowej Kamienicy.
Zmieni się nie tylko ta miejscowość, ale także sąsiednie wsie. Urzędnicy już pracują nad planami ich odnowy. Na pierwszy ogień pójdzie Rybnica, gdzie świetlica wymaga kapitalnej odnowy.
Podobne działania podjęły samorządy w innych regionach Dolnego Śląska. Za unijne pieniądze chcą polepszać standardy życia w wioskach gminy wiejskiej Nowa Ruda.
Mamy już pięć uchwalonych planów odnowy wsi – chwali się Sławomir Karwowski, wójt gminy Nowa Ruda. – Dzięki nim już udało nam się zdobyć pół miliona złotych. Pieniądze przeznaczyliśmy na nowe chodniki, place zabaw, remonty wiejskich świetlic i oświetlenie uliczne – wylicza.
Do tej pory objęto planami odnowy: Jugów, Ludwikowice, Dzikowiec, Włodowice i Wolibórz.
O dotacje chce się też starać gmina Kunice, która opracowała w ciągu ostatnich kilku miesięcy dwa plany dla Jaśkowic Legnickich i Bieniowic. Mieszkańcy pierwszej z miejscowości chcą m.in. urządzić przystań z polem namiotowym nad Jeziorem Jaśkowickim, oznaczyć szlaki turystyczne. Natomiast w Bieniowicach najważniejsza jest budowa m.in. szatni sportowej i tras rowerowych.
Z Iwoną Taranowicz, socjologiem, rozmawia Katarzyna Wilk
Jak można ocenić wspólną pracę mieszkańców nad planami odnowy wsi?
Sam fakt, że mieszkańcy włączyli się w takie działania, to bardzo pozytywny sygnał. Oznacza to, że się angażują w to, co się dzieje obok nich. No i oczywiście chcą, żeby było lepiej. To także przejaw tego, że społeczność spajają wspólne cele i zamierzenia.
Jakie wymierne korzyści może to przynieść w przyszłości?
Przede wszystkim wzmocni w ludziach poczucie, że to właśnie oni są mieszkańcami tej miejscowości i się z nią utożsamiają. To bardzo ważne, bo gdy poczują się gospodarzami, to odkryją też, że mają wpływ na to, co się dzieje i że warto razem angażować się w przedsięwzięcia dla dobra całej wioski. A gdy tak się już stanie, będą śmielej podejmować kolejne inicjatywy.
Czyli jest spora szansa, że nie skończy się tylko na opracowaniu jednego planu?
Zdecydowanie tak. Właśnie takie działania konsolidują i spajają lokalną społeczność. Myślę, że ludzie będą więc coraz chętniej i śmielej podejmować dalsze inicjatywy, by poprawić poziom swojego życia. Będą to robić chętniej, jeśli zauważą pozytywne tego efekty.
Katarzyna Wilk – POLSKA Gazeta Wrocławska
www.naszemiasto.pl