Geografia turystyczna Sudetów

Geografia turystyczna Sudetów

Brak jednolitego podziału fizjograficznego Sudetów doskwiera z pewnością niejednemu miłośnikowi krajoznawstwa. Obecnie mamy przynajmniej kilka koncepcji podziału, różniące się między sobą zwłaszcza, gdy chodzi o jednostki coraz mniejsze. Dla mnie, jako turysty, zawsze najbliższy był podział zaprezentowany blisko 10 lat temu przez dr. Jacka Potockiego, a powielony (z kilkoma nowymi propozycjami) przez profesora Krzysztofa R. Mazurskiego w jego najnowszej książce, zatytułowanej „Geografia turystyczna Sudetów”.

Autor pokusił się o usystematyzowanie wiedzy, jaką obecnie posiadamy na temat podziału Sudetów. Jest to publikacja cenna, pozwalająca poznać jeden z logiczniejszych podziałów, a jednocześnie dająca sporą dawkę wiedzy o poszczególnych regionach, zarówno na temat geologii, ukształtowania powierzchni, jak i walorów turystycznych. Jedną z ciekawszych koncepcji, jest wyodrębnienie z dotychczasowych Wzgórz Niemczańsko-Strzelińskich odrębnej jednostki nazwanej Wzgórzami Bielawsko-Niemczańskimi. Patrząc na mapę rzeczywiście wydaje się to właściwym rozwiązaniem. Poza tym warto jeszcze wspomnieć o wyodrębnieniu z Niskiego Jesionika masywu Gór Odrzańskich.

Nie ustrzegł się autor jednak kilku wpadek i pomyłek. O ile części poświęconej geomorfologii, będącej domeną profesora Mazurskiego, nie można nic zarzucić, to już w części krajoznawczej – owszem. Sporym niedociągnięciem jest całkowite pominięcie w opisie Barda sanktuarium tam istniejącego i figurki Matki Bożej Bardzkiej, najstarszej romańskiej rzeźby na Śląsku. Poza tym na Różańcowej nie ma drogi krzyżowej, a stojące tam kaplice są kaplicami różańcowymi. Schronisko Samotnia nie jest najstarszym sudeckim schroniskiem, za to z pewnością można je uznać za najpiękniej położone.

Kilka błędów można też znaleźć w części praktycznej książki. Lista schronisk Polskiego Towarzystwa Schronisk Młodzieżowych jest tak naprawdę znacznie mniejsza niż zaprezentowana w książce, bo wiele z tych obiektów jest już schroniskami prywatnymi. W wykazie przejść granicznych brak dwóch otwartych w zeszłym roku: jedno pod Tkacką Górą w Górach Izerskich, a drugie na Przełęczy Karkonoskiej. Brak też przejścia w Brzozowiu koło Kudowy Zdroju. Zadziwia też nadzwyczaj skromny zestaw stron internetowych (raptem dwa adresy), zresztą wcale nie najlepszych, jak to autor sugeruje w tytule działu.

Książka jest z pewnością niezwykle cenna, bo chyba jedyna w tym momencie tak szczegółowo opisująca podział Sudetów. Szkoda tylko, że autor nie ujął w swym dziele Sudetów czeskich i niemieckich, ograniczając się jedynie do ich wymienienia w tabeli. Gorąco polecam każdemu miłośnikowi Sudetów. Trudno traktować „Geografię turystyczną Sudetów” jako przewodnik, bo takim w założeniu z pewnością nie miał być, ale warto zapoznać się z jej zawartością, bo daje nam ogólną wiedzę, niezbędną do dalszego poznawania uroków, historii, zabytków, ciekawych miejsc Sudetów.

Waldemar Brygier

Dodaj komentarz