Historia turystyki w Kotlinie Jeleniogórskiej

Dzieje turystyki

Od momentu narodzin aż po dzień dzisiejszy turystyka w Kotlinie Jeleniogórskiej wiąże się ściśle z penetracją okolicznych masywów górskich; pierwszoplanową rolę odgrywała tu z dawien dawna fascynacja wyniosłym masywem Karkonoszy, a zwłaszcza przyciągającym wzrok stożkiem Śnieżki. Drugim istotnym czynnikiem, wpływającym na podejmowanie turystycznych wędrówek po terenie kotliny było istnienie uzdrowiska Cieplice, którego rodowód sięga XIII wieku. Druga połowa XVI wieku przynosi początek naukowych zainteresowań regionem, a w ślad za nimi z wolna kształtuje się moda na wędrówki podejmowane z chęci poznania oraz dla podziwiania uroków krajobrazu.

Historia penetracji i poznawania terenów kotliny sięga wieków przed naszą erą. Według niektórych badaczy już 2000 lat p.n.e. pojawili się pierwsi poszukiwacze złota, przybywający w region jeleniogórski z odległej Krety. Później przywędrowali Celtowie (IV-III wiek p.n.e.), po których pobycie zachowały się ślady robót górniczych. Od XII wieku datuje się rozwój stałego osadnictwa w Kotlinie Jeleniogórskiej. Zapewne wcześniej pojawiły się w terenie ścieżki wiodące do obiektów kultu religijnego, myśliwskie i handlowe. Do najstarszych dróg należy tzw. Trakt Śląski, zwany także Śląską Drogą, wiodący z centrum kotliny przez Dobre Źródło – odwieczne miejsce kultu pogańskiego na stoku Grabowca – i dalej poprzez Karkonosze do Czech.

Podobną funkcję spełniała tzw. Czeska Ścieżka na zachodnim krańcu kotliny. Wiodła ona do źródeł Łaby, zaś w kierunku północnym prowadziła do Wlenia. Zasiedlenie Kotliny Jeleniogórskiej i jej gospodarczy rozwój, związany głównie z poszukiwaniem i eksploatacją złóż naturalnych, także przyczyniały się do wczesnego poznania terenu. Wędrowali przez nią w góry poszukiwacze skarbów, zwani tu Walończykami. W ślad za nimi podążali górnicy, podejmujący trud pozyskiwania kopalin, barwnych kryształów lub wypłukiwania złota z potoków. Rodził się przemysł wymagający coraz większych ilości drewna – w terenie pojawili się drwale i „kurzący”, wypalający węgiel drzewny. Na powstałe poręby i polany leśne wkraczali pasterze.

Wspomniane wcześniej cieplickie źródła mineralne według podań ludowych zostały odkryte przez księcia Bolesława Kędzierzawego. Pierwsza udokumentowana wzmianka historyczna pochodzi z roku 1281, kiedy książę Bernard Lwówecki ofiarował zakonowi joannitów 250 łanów ziemi wraz z „ciepłymi źródłami”. Wykorzystanie tych źródeł przez zakon poświęcający się pielęgnacji chorych jest faktem zupełnie zrozumiałym. W 1288 roku książę świdnicki Bolko I zezwala joannitom na wzniesienie gospody – zajazdu dla przybywających tu „kuracjuszy”. „Ciepłowody” – taką nazwę podaje dokument z 1318 roku – rozrastały się, a sława uzdrowiska rosła i przenikała poza granice Śląska. W początkach XVII wieku Cieplice należą już do najsłynniejszych kurortów ówczesnej Europy. Do uzdrowiska ściągają przybysze nawet z bardzo odległych stron, nie brak wśród nich Polaków, Litwinów, Żmudzinów. Renoma uzdrowiska powodowała, iż przybywali tu oni coraz liczniej. Dowodem wzrastającej liczebności gości z terenów Polski jest m.in. fakt, że południowo-zachodnią część Cieplic jeszcze do początków XX wieku nazywano „polską stroną”.

Pierwszy polski opis uzdrowiska zawdzięczamy stolnikowi żmudzkiemu Teodorowi Bilewiczowi, który towarzyszył w podróży po Europie podkanclerzemu litewskiemu Kazimierzowi Radziwiłłowi. W dość skrupulatnie prowadzonym diariuszu Bilewicza z 1677 roku odnajdujemy taki fragment dotyczący „ciepłych źródeł”: „(…) których wód varii pro variis (różni na różne choroby) zażywają, w nich się kąpiąc ordinarie (zazwyczaj) co dzień po kilka godzin pro libitu suo (wedle swej woli) każdyj, ale jednak nie na każdy defekt te wody są remedium (lekiem), inszym zaś szkodzą bardziej niż pomagają, mianowicie którzy są chudej kompleksji i na różne defekta”.

Pobyt orszaku Radziwiłła w tej okolicy nie ograniczał się do uzdrowiska cieplickiego. Stolnik Bilewicz – zapewne z towarzyszami – podjął trud wejścia na szczyt Śnieżki, wzbogacając swój dziennik podróży opisem wrażeń z tej wycieczki.

Wielu wiadomości o początkach turystyki w Kotlinie Jeleniogórskiej i w jej okolicy dostarczają dziś badaczom zarówno kroniki uzdrowiska, jak i księgi pamiątkowe, wykładane w miejscach najczęściej odwiedzanych przez przyjezdnych, np. na Chojniku (ruiny zamczyska, zniszczonego przez pożar w roku 1695, już wówczas, w okresie narodzin turystyki stanowiły – i zresztą stanowią nadal – najatrakcyjniejszy w Kotlinie Jeleniogórskiej cel wycieczek). Ważnym momentem dla rozwoju turystyki w regionie podkarkonoskim było poświęcenie kaplicy na szczycie Śnieżki. Dla udokumentowania swych praw do terenów nadgranicznych, Schaffgotschowie podjęli bowiem, w roku 1665, budowę świątyni na najwyższym z sudeckich szczytów. Prace zakończono w roku 1681, a poświęcenia przybytku na Śnieżce, w dniu 10 sierpnia (św. Wawrzyńca), dokonał opat z Krzeszowa. Od tej daty biorą początek wycieczki w Karkonosze. Pątnicze wędrówki szybko straciły swój wyłącznie religijny charakter, a kaplica na Śnieżce stała się atrakcją turystyczną regionu.
Rodzący się ruch turystyczny sprzyjał powstawaniu przy trasach wędrówek miejsc dających schronienie i możliwość odpoczynku wędrowcom. Początkowo funkcję tę – zwłaszcza w terenie górskim i podgórskim – pełniły budy pasterskie. Wykładane i w nich pamiątkowe księgi świadczą o rosnącej ilości wędrujących, z których wybitną część stanowili goście uzdrowiska cieplickiego.

Do rosnącej sławy Cieplic przyczynił się pobyt w kurorcie królowej Marysieńki. Fakt ten odnotowały kroniki i dokumenty historyczne. Wizyta królowej Polski w cieplickim uzdrowisku zaniepokoiła wysłannika dworu austriackiego, który nawet radził zlikwidować kąpieliska śląskie,

„(…) by w przyszłości nie mieć kłopotów z Polakami”. Podejrzewał on, iż królowa może być zainteresowana odzyskaniem Śląska dla Polski. Pobyt królowej Marysieńki w Cieplicach upamiętniono malowidłem w głównym sanatorium. Rozwój uzdrowiska wybitnie sprzyjał rodzącej się turystyce. Wśród odwiedzających Cieplice modne stało się zwiedzanie ruin Chojnika, odwiedzanie podgórskich wodospadów i miejsc atrakcyjnych pod względem przyrodniczym lub krajobrazowym.
Narastająca chęć poznawania uroku gór, jakże tajemniczego dla przybyszów z dolin, powodowała określone konsekwencje. Budowano drogi, gospody, zajazdy i pensjonaty. W roku 1778 Kotlina Jeleniogórska uzyskuje połączenie dyliżansowe przez Kamienną Górę i Świdnicę z Wrocławiem. Ułatwił to zbudowany wówczas Trakt Kamiennogórski, wiodący z Kowar przez Rudawy Janowickie. Od tej daty wyraźnie wzrasta ilość kuracjuszy w Cieplicach, pojawiają się także ludzie ciekawi świata i jego uroków. Nadal znaczną grupę stanowią tu Polacy, którzy, „(…) pochodzący przeważnie z równin Wielkopolski, Mazowsza i Litwy, dotarłszy do Karkonoszy, odkrywali zupełnie nieznane walory krajobrazowe” (R. Kincel, „Polacy na Śnieżce”).

Najnowsze opracowania (R. Kincla, J. Kolbuszewskiego, Z. Kulika) stwierdzają jednoznacznie, iż w omawianym regionie Polacy uczyli się miłości do gór, że tu narodziła się polska turystyka górska. Z długiej listy wybitnych gości cieplickiego uzdrowiska wymienić należy Hugona Kołłątaja, przebywającego tu na kuracji dwukrotnie (w latach 1792 i 1808), jak również autora „Mazurka Dąbrowskiego” Józefa Wybickiego, który przebywając wraz z synami w Kotlinie Jeleniogórskiej (w 1803 roku) podejmował wycieczki po okolicy, włącznie z niemal obowiązkowym wejściem na Chojnik i – oczywiście – na Śnieżkę. Niezwykle owocnym okazał się pobyt u wód cieplickich Izabeli Czartoryskiej, która pozostawiła nam „Dziennik podróży do Cieplic w roku 1816″, noszący podtytuł „Dyliżansem przez Śląsk”. Wcześniej (w roku 1811) gościli w Kotlinie Jeleniogórskiej syn i córka Izabeli, książę Adam Czartoryski i Maria Wirtemberska. Wspomniany „Dziennik” zawiera opisy Kotliny Jeleniogórskiej i położonych w niej miejscowości, wzbogacone szczerym zachwytem autorki nad krajobrazem i tutejszą przyrodą. Czartoryska nie stroniła od kontaktów z miejscową ludnością, o czym świadczą fragmenty opisujące życie wsi podkarkonoskiej. Interesujące są opisy wycieczek, jakie podejmowała. Zwiedzała powozem Kotlinę Jeleniogórską (Kowary, Bukowiec, Marczyce, Piechowice); niesiona w lektyce, była także na Chojniku, przy wodospadach Szklarki i Kamieńczyka, wyniesiono ją nawet w Karkonosze – aż na grań Śnieżnych Kotłów. Osobny rozdział „Dziennika” stanowi obszerny opis samego uzdrowiska i panujących w nim obyczajów.

Opisane przez Czartoryska zwiedzanie gór w lektyce było już wówczas dość rozpowszechnioną formą „wędrowania”. Wraz z rodzącym się ruchem turystycznym powstawała służąca mu infrastruktura usługowa. M.in. musiał się narodzić zawód przewodnika, a także związana z nim profesja tragarza lektyk i bagaży. Początkowo zajęcia te były podejmowane przez miejscową ludność dorywczo. Dopiero początek XIX wieku przyniósł poważne zmiany w ich traktowaniu – także i przez władze lokalne. Pod zarządem królewskiego starostwa powstała w powiecie jeleniogórskim, w roku 1817, organizacja przewodników górskich i tragarzy lektyk. Zastosowanie lektyk w turystyce było regionalną specjalnością, którą zapewne zrodził fakt, iż większość kuracjuszy uzdrowiska cieplickiego nie była osobami pełnosprawnymi. Później z tego ułatwienia korzystali i inni, a zwłaszcza kobiety. W roku 1822 tragarze lektyk, podobnie jak i przewodnicy górscy, mieli swoje legitymacje i odznaki. Od roku 1839 nadzór nad tymi usługami całkowicie przejęło państwo. Pierwsze zapiski historyczne o tutejszych przewodnikach pochodzą z końca XVII wieku. Wśród przewodników byli także i Polacy (Jerzy Fryderyk Suchodolski, Jan Gruszewski). Najsłynniejszym z nich był Wincenty Grzała, którego postać utrwalił poeta i rysownik Bogusz Zygmunt Stęczyński.

Poematy Stęczyńskiego: „Śląsk” i „Sudety” zawierają opisy Kotliny Jeleniogórskiej i otaczających ją masywów górskich. Pozostawił on po sobie barwny obraz tego regionu, wzbogacony obserwacjami przyrody, opisami zabytkowych budowli, obrazkami z życia miejscowej ludności. Nie ma jednolitego poglądu, co do daty wędrówki Stęczyńskiego po tej okolicy. Wiele opracowań podaje rok 1845, natomiast J. Kolbuszewski (we wstępie do poematu „Sudety”) dowodzi, iż ta podróż poety mogła mieć miejsce w roku 1851. Latem w roku 1847 w Cieplicach przebywali Wincenty Poi i Kornel Ujejski. Fakt ten upamiętnia kamień ustawiony w cieplickim parku Norweskim. Żałować należy, iż wędrówki po Kotlinie Jeleniogórskiej i jej okolicach nie znalazły odbicia w twórczości poetów; pobyt w tym regionie został jedynie odnotowany w dzienniku podróży Wincentego Pola. Ujejski i Poi wędrowali w towarzystwie słynnego geologa, filozofa i przyrodnika czeskiego Jana Purkyne, wielkiego przyjaciela Polaków. W okresie jego profesury we wrocławskim uniwersytecie gromadzili się wokół niego studenci polskiego pochodzenia. Wśród rozlicznych prac naukowych tego wszechstronnego uczonego jedna przysporzyła mu sławy – mianowicie on pierwszy stwierdził niepowtarzalność linii papilarnych i zapoczątkował rozwój daktyloskopii, do dziś szeroko stosowanej w kryminalistyce.

Liczba Polaków przybywających w rejon Kotliny Jeleniogórskiej w początkach XIX wieku musiała być znaczna, skoro w roku 1850 wydano pierwszy przewodnik turystyczny w języku polskim, autorstwa Rozalii Saulsonowej. Wydrukowany w znanej wrocławskiej oficynie Bogumiła Korna, nosi on tytuł „Warmbrunn i okolice jego w 38 obrazach zebranych przez Pielgrzymkę w Sudetach”. Dzieło to, obfitujące w opisy przyrody, pełne zachwytów nad krajobrazem, zawiera także rady praktyczne dla pragnących zwiedzić okolice Cieplic (Warmbrunn). Praca ta jest wielce znacząca w naszej literaturze turystycznej, będąc pierwszym polskim przewodnikiem górskim, jaki ukazał się drukiem. Ciekawy opis uzdrowiska Cieplice przynosi ponadto „Wspomnienie krótkiej podróży 1844” Anny Nakwaskiej – opracowanie noszące cechy przewodnika turystycznego. M.in. zawiera ono interesujący opis biblioteki pałacu Schaffgotschów, w której znajdował się bogato zdobiony rodowód genealogiczny Piastów Śląskich.

W pierwszej połowie XIX wieku wzrasta zainteresowanie Kotliną Jeleniogórską, rodzi się moda na obcowanie z podkarkonoskim krajobrazem. Spowodowane to było zainteresowaniem się tymi terenami pruskiej rodziny królewskiej. Brat króla książę Wilhelm Pruski, gubernator Nadrenii, w roku 1822 nabył pałac w Karpnikach, przekształcając go w swą letnią rezydencję. Wokół siedziby powstał rozległy park krajobrazowy z romantycznymi budowlami o charakterze ozdobnym. W końcu lat trzydziestych król Fryderyk Wilhelm III nabył Mysłakowice, a odkupiony od spadkobierców marszałka Gneisenau pałac przebudowany został przez architekta C. Schinkla na królewską rezydencję letnią. Zgodnie z modą epoki, architekci i ogrodnicy (jak P. J. Lenne) starannie zaprojektowali również otoczenie pałacu. Powstał tu jeden z najpiękniejszych w regionie jeleniogórskim parków krajobrazowych. Połączony tzw. Drogą Królewską z Karpnikami, stworzył on planowo ukształtowany zespół krajobrazowy. W okolicy, w pobliżu rezydencji królewskiej powstawały siedziby elity ówczesnych Prus, a każdą z nich otaczano parkiem, przeważnie w modnym wówczas stylu angielskim. Większość spośród licznych parków, założonych w tym okresie na terenie kotliny, posiadała bogaty program sentymentalnego kształtowania krajobrazu. Wznoszono w nich romantyczne budowle, budowano wieże widokowe (Bukowiec, Grodna, Mrowiec), planowano miejsca odpoczynkowe w punktach, z których roztaczał się malowniczy widok. Wznoszone były pseudorenesansowe zamki lub nawet ich sztuczne ruiny (Bukowiec). Roślinność parków była rozplanowana w aleje, promenady, skupiska unikalnych roślin wokół polan widokowych. Romantyczny charakter krajobrazu podkreślać miały również pawilony, altany, sztuczne kaskady, strumyki, stawy (Bukowiec, Mysłakowice, Ciszyca), fosy (Karpniki), sztuczne groty, pomniki, a nawet łuki triumfalne (Karpniki) czy …”latarnie morskie” (Bukowiec). Dziś te zabytki architektury i towarzyszące im skupiska interesującej roślinności stanowią cenny element krajobrazu Kotliny Jeleniogórskiej.

Narastający w tym okresie ruch turystyczny w kotlinie, obfitujący w formy obce nam kulturowo, bardzo wcześnie przyniósł nadmierne ucywilizowanie tego terenu. Zwrócił na to uwagę już Wincenty Poi. Pod koniec XIX wieku turystyka w Sudetach Zachodnich przybrała wręcz karykaturalny charakter. Zagęszczenie, krzykliwość i wyłącznie konsumpcyjną formę ówczesnego ruchu wycieczkowego poddał ostrej krytyce Mieczysław Orłowicz, wędrujący po tym terenie w roku 1909. W wyniku intensywnej zabudowy oraz rozwoju swoistych – służących głównie zyskom – ułatwień dla ówczesnych turystów, Kotlina Jeleniogórska i jej okolice zatraciły pierwotny charakter.

W początkach drugiej połowy XIX wieku Jelenia Góra uzyskała połączenie kolejowe z Berlinem (1866 r.), a następnie z Wrocławiem (1867 r.). Fakt ten miał przełomowe znaczenie dla całej Kotliny Jeleniogórskiej i otaczających ją masywów górskich. Od tego momentu nastąpił gwałtowny rozwój ruchu turystycznego; jego następstwem były m.in. zmiany w krajobrazie regionu, choć główną przyczynę degradacji krajobrazu stanowiło intensywne rozrastanie się miejscowości podgórskich. Następnie połączenia kolejowe sięgnęły Kowar (1882 r.), Piechowic (1891 r.), Karpacza (1894 r.). Równocześnie budowano coraz gęstszą sieć dróg i ścieżek ułatwiającą dotarcie do stale zwiększającej się liczby hoteli, pensjonatów, restauracji itp. obiektów, które wznoszono bez większej dbałości o ich styl i harmonię z krajobrazem. W miejscowościach podgórskich powstały stacje przewodników, tragarzy lektyk. Już w połowie XIX wieku nastąpiła na omawianym terenie wydatna koncentracja usług turystycznych, których rozwojem kierowała wyłącznie pogoń za zyskiem.

W roku 1880 powstało Towarzystwo Karkonoskie (Riesengebirges Yerein – RGV), ujmujące ruch turystyczny w Sudetach Zachodnich w ramy organizacyjne. Stawiając sobie za cel popularyzację tego regionu oraz ułatwienie podróży i pobytu, RGV rozpoczęło kolejny etap cywilizowania Kotliny Jeleniogórskiej i otaczających ją pasm górskich. Wytyczono gęstą sieć tras wycieczkowych i spacerowych, udostępniano punkty widokowe (głównie przez wykucie lub budowę stopni wiodących do platform z barierkami i ławeczkami), „upiększano” romantyczne zakątki i atrakcyjne obiekty przyrodnicze. Skutki działalności tej organizacji są jeszcze dziś dostrzegalne w terenie. Niewątpliwym osiągnięciem RGV było jednak utworzenie w Jeleniej Górze muzeum gromadzącego związane z dziejami turystyki w Sudetach Zachodnich eksponaty i księgozbiór, RGV wydawało także czasopismo „Wędrowiec”.

Od połowy XIX wieku formy letniej turystyki zostają uzupełnione turystyką zimową. Do Kotliny Jeleniogórskiej – stanowiącej teren bazowy głównie dla udających się w Karkonosze – teraz już przez cały rok napływają rzesze turystów. To zaś przyczynia się do powstawania nowych, jeszcze większych hoteli i pensjonatów oraz schronisk. Koniec XIX wieku przynosi kolejną falę zabudowy i zagospodarowywania regionu. Wówczas to w krajobrazie Kotliny Jeleniogórskiej pojawia się motorowo-spalinowa linia tramwajowa, która w roku 1897 połączyła Jelenią Górę, Cieplice i Sobieszów. Później linię zelektryfikowano, a w roku 1911 zbudowano jej odgałęzienie do Podgórzyna. Miejscowości w kotlinie (zwłaszcza na Pogórzu Karkonoszy) przekształciły się w letniska i kurorty – np. folder reklamujący uroki Heim (Przesieka) wymienia listę blisko 200 pensjonatów i hoteli, zgromadzonych w tej niewielkiej miejscowości. W pejzażu pojawiły się liczne szpecące budowle, dość często lokowane na przełęczach lub na szczytach wzniesień.

Wiele elementów przekształcających tutejszy krajobraz przetrwało do naszych czasów. Po roku 1945 mocno przerzedziła się dawna zabudowa, a dziś pokryte patyną czasu niektóre z zachowanych budowli stanowią – w epoce, „betonowych klocków” – miły dla oka akcent w krajobrazie.

Powrót Ziem Zachodnich do macierzy zapoczątkował w Kotlinie Jeleniogórskiej także nowe formy turystyki. We wrześniu 1945 roku w ówczesnych Matejkowicach (późniejsza Przesieka) powstała organizacja turystyczna o nazwie Dolnośląskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze. W jej łonie utworzona została Dolnośląska Spółdzielnia Turystyczna, która przejęła pod swój zarząd znaczną część dobrze zachowanej bazy noclegowej. Jednak ruch turystyczny odradzał się bardzo wolno. Ludność – tu wyłącznie napływowa – zaabsorbowana była przede wszystkim tworzeniem podstaw swego bytu. Istotnym hamulcem były zaostrzone przepisy obowiązujące w rejonie przygranicznym, co utrudniało poruszanie się po nowym terenie. W początkach 1946 roku część infrastruktury turystycznej przejęło – mające przedwojenne doświadczenia – Polskie Biuro Turystyczne „Orbis”. W tym okresie DTTK zostało włączone do Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego jako jego Oddział Dolnośląski z siedzibą w Jeleniej Górze. Podjęto energiczne starania o złagodzenie przepisów obowiązujących w pasie przygranicznym, lecz ich liberalizacja następowała bardzo wolno. Pomimo tych utrudnień, a także braków aprowizacyjnych i kłopotów komunikacyjnych, rodzi się wówczas nowa forma turystyki – wycieczki zbiorowe. Ukazują się pierwsze polskie mapy turystyczne i przewodniki. Podejmowane są prace nad oznakowaniem szlaków turystycznych. Wobec rygorystycznych przepisów granicznych ruch turystyczny koncentruje się głównie w Kotlinie Jeleniogórskiej, a wycieczki na zamek Chojnasty – tak zwano wówczas Chojnik – stanowią najwyższej klasy atrakcję. Od 1947 roku przybył – m.in. na terenie kotliny – jeszcze jeden organizator turystyki i gospodarz obiektów: Polskie Towarzystwo Krajoznawcze. Rok ten był wielce znaczący w dziejach turystyki omawianego regionu: PTT utworzyło Dyrekcję Turystyki Sudeckiej, oddając pod jej zarząd schroniska, w tym też roku zorganizowano pierwszy kurs dla przewodników, który ukończyło 30 osób. 24 i 25 października 1947 r. Zarząd Dolnośląskiego Oddziału PTT, przy współudziale dr. Mieczysława Orłowicza, ustalił przebieg szlaków turystycznych, w tym Głównego Szlaku Sudeckiego. Dziś szlak ten (o nieco innym niż pierwotnie przebiegu), nadal oznakowany kolorem czerwonym, nosi imię projektodawcy. Nieco wcześniej, bo w dniach 10-20 sierpnia, zorganizowano pierwszą większą imprezę turystyczną pod nazwą „Święto Gór”.

Powszechność i rozmiary ruchu turystycznego narastają po roku 1949. Powstaje wówczas Fundusz Wczasów Pracowniczych (FWP), który tworzy nową formę bazy noclegowej. To sprzyja powstaniu turystyki pobytowej, a na szlakach pojawia się nowa postać – wczasowicz. Działalność FWP przyczyniła się do ożywienia ruchu turystycznego w Kotlinie Jeleniogórskiej, a później i w jej otoczeniu. Obie organizacje turystyczne: PTT i PTK, prócz działalności gospodarczej prowadziły w tym okresie działalność statutową, w tym propagatorską, mimo że przepisy administracyjne nadal nie sprzyjały rozwojowi ruchu turystycznego. Turystyka indywidualna w okresie tym prawie nie istniała, choć oczywiście miała swych zwolenników. Z listy pionierów tej formy wędrowania należy wymienić choćby Jerzego Kolankowskiego czy Hipolita Fajkosza, otwierających listę pierwszych turystów. Jerzy Kolankowski już w zimie 1945 roku podejmował samotnie narciarskie wędrówki. Pomimo wysiłków organizacji turystycznych część infrastruktury turystycznej pozostawała nie zagospodarowana, ulegając dewastacji, popadała w ruinę lub niszczona była przez pożary.

W roku 1950 z połączenia PTT i PTK powstało Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze. W imieniu nowej organizacji niemal całą otwartą bazę noclegową – 1300 miejsc noclegowych – przejął Zarząd Urządzeń Turystycznych. Prócz istniejących dziś obiektów PTTK-owskich, na terenie Kotliny Jeleniogórskiej Towarzystwo prowadziło schronisko pod Grzybowcem (dawna „Bismarckbaude”), Dom Wycieczkowy w Przesiece, schronisko pod Grabowcem (dawniej „Freibergerbaude”). Szeroko reklamowane było wówczas schronisko nad jeż. Modrym – „Perła Zachodu”, stanowiące wraz z Chojnikiem symbol turystycznych walorów Kotliny Jeleniogórskiej. Później ten malowniczo położony obiekt utracił swą popularność, głównie z powodu zanieczyszczeń, jakie niosła ze sobą rzeka Bóbr.

Realizując swój program statutowy PTTK propagowało nowe formy turystyki. W latach pięćdziesiątych organizowane były masowe imprezy turystyczne: Ogólnopolski Rajd Górski i Ogólnopolski Rajd Narciarski (ta druga impreza, organizowana przez działaczy jeleniogórskich PTTK wyłącznie w Karkonoszach, w roku 1988 odbyła się już po raz trzydziesty trzeci). W styczniu 1959 roku utworzony został Karkonoski Park Narodowy, co miało decydujący wpływ na kierunki rozwoju turystyki także w Kotlinie Jeleniogórskiej. Jego enklawę stanowi granitowe wzgórze Chojnik (627 m), które już wcześniej było terenem prawnie chronionym. W roku 1982 z inicjatywy dr. Bernarda Koncy, pracownika Dyrekcji Karkonoskiego Parku Narodowego, wyznakowano na Chojniku dydaktyczną ścieżkę przyrodniczą.
Wydarzeniem ożywiającym dalszy rozwój turystyki w Sudetach Zachodnich było utworzenie w roku 1961 tzw. pasa konwencji turystycznej.

Polsko-czechosłowacka umowa liberalizowała dotychczasowe przepisy przekraczania granicy, wyznaczając pasy terenów przygranicznych dostępnych dla obywateli obu krajów. W omawianym tu regionie konwencja obejmowała całe Karkonosze i znaczną część Kotliny Jeleniogórskiej. Polscy turyści przybywali tu dosyć licznie, traktując Kotlinę Jeleniogórską jako rejon stwarzający możliwość przekroczenia granicy, co w tamtych czasach już samo w sobie stanowiło dużą atrakcję. Czechosłowacy natomiast nie wykazywali zainteresowania udostępnionymi im polskimi terenami.

Kolejny etap rozwoju turystyki w regionie jeleniogórskim stanowiło – od roku 1972 – otwarcie granic z Niemiecką Republiką Demokratyczną. To ożywienie ruchu turystycznego, wywołane nowymi możliwościami, trwało do przełomu lat 1980/81. Obecnie, wobec niesprzyjających przepisów o ruchu granicznym, nie spełnia pokładanych nadziei otwarty z początkiem lat osiemdziesiątych Międzynarodowy Górski Szlak Przyjaźni „Eisenach – Budapeszt”. W Sudetach Zachodnich przebiega on wprawdzie poza Kotliną Jeleniogórską, jednak w jej bezpośredniej bliskości.
Nieprzerwanie od wieków przyjmuje kuracjuszy uzdrowisko w Cieplicach. Od roku 1975, włączone administracyjnie w obręb miasta Jelenia Góra, utraciło ono niezależność tracąc z wolna swój charakter i znaczenie. W ostatnim okresie powstał ośrodek sanatoryjny w Kowarach, wykorzystujący sztolnię radonową dawnej kopalni rud uranu; sanatorium to leczy schorzenia dróg oddechowych.
Kotlina Jeleniogórska wraz z otoczeniem stanowi dziś liczące się w kraju „zagłębie turystyczne”. Ulokowała się tu znaczna część bazy FWP, liczne zakładowe i branżowe ośrodki wczasowe, a także kolonijne.

Źródło: Bohdan W. Szarek „Kotlina Jeleniogórska”

Dodaj komentarz