Karkonosze już od czterdziestu lat są parkiem narodowym również po stronie czeskiej. Ochrona unikatowej przyrody górskiej naszego najwyższego łańcucha górskiego może pochlubić się długoletnią tradycją. Ale i w tym przypadku o wszystkim zadecydowała praca i zaangażowanie konkretnych ludzi. Przypomnijmy czyny i zasługi kilku z nich.
Aktywną ochronę poprzedziło nigdy nie kończące się poznawanie tutejszych społeczeństw roślinnych i zwierzęcych pełnych rzadkich nad wyraz okazów jak również rozmaitych form rzeźby terenu. Podziw musiały wzbudzać poszczególne elementy krajobrazu włącznie z tymi, które wytworzył sam człowiek, a które należą do kulturalnego dziedzictwa Europy środkowej.
Pierwszy rezerwat założył na zboczu doliny Labský důl pod Zlatým návrším właściciel majątku jilemnickiego, współzałożyciel Muzeum Narodowego w Pradze, światły człowiek Jan Harrach już w roku 1904. Był to okres, w którym na wzór Stanów Zjednoczonych również w Europie doszły do głosu siły społeczne pragnące uratować dla potomnych ostatnie zakątki przyrody w jej naturalnym pierwotnym stanie. Wykupywanie gruntów i zakładanie na nich prywatnych rezerwatów pozostaje do dnia dzisiejszego często stosowaną praktyką w krajach Ameryki Łacińskiej, gdzie państwo nie może albo nie chce na obszarach z zachowaną w stanie naturalnym przyrodą jakimkolwiek sposobem ograniczać działalność rolniczą i przemysłu drzewnego.
Z dzisiejszego punktu widzenia przyroda w Karkonoszach była w dobrej kondycji, grunty nawet w najwyższych partiach położone miały swoich prywatnych właścicieli, którzy zwłaszcza po straszliwych powodziach na końcu XIX wieku uświadamiali sobie kruchość i różne zagrożenia górskiego środowiska naturalnego. Głównym problemem była dewastacja cennych roślin i zwierząt przez kolekcjonerów, aptekarzy czy przypadkowych turystów pragnących choćby odrobinę tego piękna odnieść z sobą do domu.
Dopiero naukowcy zwrócili uwagę na wyjątkowe wartości Karkonoszy w skali Europy środkowej, gdzie kiedyś doszło do spotkania dwóch odrębnych systemów przyrodniczych a mianowicie północnego i alpejskiego a relikty potwierdzające owe spotkanie zachowały się do dnia dzisiejszego. Znany botanik Franciszek Schustler przedłożył 30 kwietnia 1923 roku projekt założenia Karkonosko-Izerskiego Parku Przyrodniczego obejmującego nie tylko Karkonosze, lecz również całe Rýchory oraz Góry Izerskie. Przedwczesna śmierć cieszącego się zasłużonym autorytetem profesora Schustlera zahamowała realizację projektu.
Również pierwsza republika miała swoje szeroko dyskutowane karkonoskie afery. Na przykład wyrąb korytarza w lesie pod kolejkę linową na Czarną Górę w 1928 r. czy też budowa szosy górskiej Masaryka z Miseczek Górnych na Zlaté návrší w 1936 r. Największe szkody w strefie alpejskiej spowodowała budowa systemu umocnień przeciwko Niemcom w latach 1936 -1938, ale z uwagi na powagę sytuacji politycznej nie wywołały żadnej reakcji społeczeństwa. Najgłębszego uczucia bezsilności doznali przyrodoznawcy zabiegający o objęcie ochroną całego obszaru Karkonoszy w czterdziestych i pięćdziesiątych latach XX wieku. Upaństwowienie majątku niemieckiego w 1945 roku dokończone upaństwowieniem po puczu komunistycznym w 1948 roku zlikwidowało indywidualne próby właścicieli gruntów wytworzenia instytucjonalnych form ochrony środowiska i zachowania piękna krajobrazu. Spowodowało to znaczne pogorszenie się stanu obiektów i samej przyrody Karkonoszy. Pod hasłami „Góry są własnością ludzi pracy“ nie rozwiązywano podstawowych problemów obszarów turystycznych, a przed każdym domem wczasowym lub zakładowym domem wypoczynkowym rosły góry popiołu, żużlu i pustych puszek.
Dawniej intensywnie uprawiane łąki górskie zarastały chwastami, nazbyt ciężka mechanizacja niszczyła drogi wybudowane dla zwożenia drzewa na saniach i małych wozach ciągniętych przez konie. Nieuprawiane łąki z cennymi gatunkami kwiatów zostały zalesione monokulturą świerka – w ten sposób zaniknęły unikatowe enklawy botaniczne na przykład na Rýchorách. Olbrzymie szkody spowodowały górnicze prace rozpoznawcze na Medvědinie, w okolicach Žacléřských bud a przede wszystkim w najcenniejszych partiach doliny Obří důl. W owych czasach interesów ochrony przyrody w całych Karkonoszach bezpłatnie broniło zaledwie trzech konserwatorów: w części Jilemnickiej Jindřich Ambrož; we vrchlabskiej Zdeněk Pilous a w trutnowskiej botanik Josef Šourek. Ostatni z nich przyczynił się do ogłoszenia przez państwo pierwszych karkonoskich rezerwatów i był gotów dla ratowania doliny Obří důl ryzykować własnym życiem. Najpierw obrócił gniew miejscowych ludzi i urzędników przeciwko sobie przeforsowaniem zmiany trasy kolejki linowej na Śnieżkę z planowanej od kapliczki w dolinie Obří důl przez schronisko Obří bouda na obecną z miejscowości Pec na Růžovą horę. Odcinek górny w ogóle nie miał być wybudowany, jednakże ówcześni działacze w 1949 roku bez pozwolenia kazali wyrąbać korytarz w kosodrzewinie i przedłużyć trasę kolejki linowej aż na sam szczyt Śnieżki. Kiedy w 1950 roku wjechała do cennych partii doliny Obří důl ciężka technika i podjęto tam prace górnicze włącznie z sypaniem hałdy skały płonnej Šourek pisał na wszystkie strony i miejsca, gdzie mogły być podejmowane jakieś decyzje. Inspirował ku podobnym wysiłkom swych kolegów, prowadził rozmowy z pracownikami przemysłu wydobywczego. Jako były legionista i adiutant Masaryka był wówczas osobą podejrzaną. Najpierw mu zastrzelili psa, potem strzelali do niego i małżonki, w końcu w 1959 r. został z funkcji konserwatora odwołany. Dopiero w roku 1968, zaledwie kilka tygodni przed śmiercią, doczekał się Josef Šourek zasłużonej rehabilitacji i uznania zasług od ówczesnego ministra kultury. Bowiem w niemałej mierze przyczynił się do zaprzestania działalności górniczej w Karkonoszach a jego postawa pomogła przekonać społeczeństwo o potrzebie utworzenia Karkonoskiego Parku Narodowego.
Starania te zostały uwieńczone sukcesem 17 maja 1963 roku, dokładnie 40lat po przedłożeniu projektu przez Franciszka Schustlera a 91 lat po założeniu pierwszego parku narodowego na świecie – parku Yelowston w USA w 1872 roku oraz cztery lata po założeniu parku narodowego po stronie polskiej Karkonoszy.
Rzeczywistym założeniem KRNAP-u, jak szybko w skrócie park zaczęto nazywać, powierzono Miroslava Klapkę. Osobistym przykładem pełnym zaangażowania potrafił zapalić do pracy grupę pracowników nowopowstałego Zarządu Karkonoskiego Parku Narodowego.
Początkowo na całe Karkonosze musieli wystarczyć czterej strażnicy i czterej specjaliści broniący w najróżniejszych dyskusjach zasad ochrony przyrody. Z minimalnymi środkami wytyczyli granice parku i zaczęli wprowadzać w życie obowiązujące zasady prawne. Czekała na nich przeogromna mrówcza praca polegająca na likwidowaniu setek nielegalnych wysypisk śmieci, skanalizowanie ruchu turystów w rezerwatach wyłącznie do oznakowanych tras, wyraźne ograniczenie ruchu pojazdów w górach.
Wkrótce rozpoczęto również nieustanne obserwacje i badania przyrody górskiej, propagowanie zasad jej ochrony oraz własną czynność wydawniczą: wydawane są własne periodyki, publikacje fachowe, ulotki oraz przewodniki dla turystów.
W 1967 roku pod Zarząd przeszło karkonoskie Muzeum we Vrchlabi z obszerną biblioteką oraz bogatymi zbiorami etnograficznymi. Wkrótce po okupacji Czechosłowacji przez „wojska braterskie“w 1968 r. dyrektora Miroslava Klapkę odwołano z funkcji jako „niepewnego pod względem politycznym“. Między innymi pozwolił sobie napisać do wyższych organów skargę na zniszczenia i szkody w przyrodzie poczynione przez radzieckich żołnierzy. Przede wszystkim starał się spowodować przeniesienie radzieckiej jednostki stacjonującej w rezerwacie na Rýchorach.
Rosjanie się tam przez pewien czas utrzymali a sam Klapka odszedł do pracy w kopalni. Głębokie koleiny po radzieckich pojazdach pomału zarastane przez wierzby samosiejki są jeszcze dobrze widoczne.
Do wielkich zmian jakościowych doszło w 1974 roku wraz z przyjściem do kierownictwa Zarządu KRNAP-u Jerzego Svobody. Człowiek z jasną i jak na owe czasy odważną wizją potrafił w czasach socjalizmu, kiedy inne budowy ciągnęły się latami zrealizować pięć tras naukowych, cztery nowe ośrodki służby terenowej, hodowlę dla ratowania głuszców na Rýchorach, dokończyć rekonstrukcję klasztoru we Vrchlabi dla potrzeb Karkonoskiego Muzeum, otwarcie nowoczesnej ekspozycji ekologicznej „Kamień i życie“, przygotowanie ekspozycji etnograficznej i sal wystawowych w trzech zrekonstruowanych domach historycznych we Vrchlabi, założenie ekspozycji ekologicznej: Obří důl – skarb Karkonoszy, ośrodka ekologicznej edukacji na Rýchorach oraz szereg jeszcze innych cennych inicjatyw. Przede wszystkim na rzez wychowania w duchu ochrony przyrody Karkonoszy i propagowania jej zasad uczynił dyrektor Jerzy Svoboda w ciągu 11 lat swej pracy niezwykle dużo. Większość z tego, co wybudował jest nadal czynne i dobrze służy gościom Karkonoszy.
Po paru latach stagnacji i szoku wywołanego katastrofą ekologiczną, kiedy to ekshalacje i kwaśne deszcze zniszczyły ogromne połacie lasu w Karkonoszach doszło do poprawy w kwestiach ochrony przyrody po zmianie systemu politycznego w 1989 roku. Dyrektorem został wybrany w konkursie Jan Štursa – dzisiaj służbowo najstarszy pracownik Zarządu KRNAP-u. W czasie jego czteroletniej kadencji doszło do zmiany przepisów prawnych dotyczących ochrony przyrody i do wzmocnienia pozycji Zarządu KRNAP-u. Część terenów zabudowanych parku narodowego została przeniesiona do pasma ochronnego z luźniejszym reżimem, ale jednocześnie wyraźnie wzmocniono wpływ Zarządu na decyzje dotyczące najcenniejszych partii parku tzn. I i II strefy.
Wraz z rozwojem przedsiębiorczości pojawiły się liczne przypadki, kiedy trzeba było pójść na pewne ustępstwa w tych strefach, ale generalnie dzięki dobremu przygotowaniu specjalistom z KRNAP-u udało się najcenniejsze partie Karkonoszy uratować przed naciskami ze strony rynku. Właśnie Jan Štursa jest przedstawicielem zarządu służącym za przykład kierowania się przy podejmowaniu decyzji argumentami fachowymi. Jego pierwotną specjalizacją była geobotanika, ale jako pierwszy w Karkonoszach prezentował problemy z uwzględnieniem całego spektrum punktów widzenia przyrodoznawczymi poczynając a na socjalnych kończąc. Po 38 latach pracy w Zarządzie KRNAP-u jest obecnie najwyższym i powszechnie uznanym autorytetem w kwestiach ekologii Karkonoszy. Zasadniczej reorganizacji Zarządu KRNAP-u podjął się od 1 stycznia 1994 roku Oldřich Lábek. W tym dniu połączyli się dwaj gospodarze do tej pory pracujący oddzielnie na jednym polu w jedno przedsiębiorstwo. Leśnicy ze wszystkimi gajówkami, drogami, wymuszonymi wyrębami, sadzeniem drzew, dokarmianiem zwierząt i z polowaniami oraz licznymi innymi obowiązkami stali się częścią KRNAP-u. Od nowego dyrektora oczekiwano płynnego połączenia i harmonijnej współpracy tych dwóch subiektów w przeszłości nie raz współzawodniczących ze sobą. Jakkolwiek nie było to zadanie łatwe dyrektorowi Lábkowi udało się ten proces spływania zainicjować. Ekologom podobało się, że mogą ściśle współpracować przy formowaniu planów odnowy lasu z uwzględnieniem jego pierwotnego składu gatunkowego a leśnikom podobało się z kolei, że nareszcie mogą zająć się prawdziwą gospodarką leśną, w której są oceniani nie za ilość wydobytych metrów sześciennych drewna, lecz za jakość leśnych porostów.
Obecne kierownictwo Zarządu z dyrektorem Jerzym Novakiem kontynuuje proces uszlachetniania odziedziczonych terenów. Każdy gość zauważy pięknie prezentujące się centra informacyjne, ekspozycje naukowe, muzea, trasy spacerowe i kształceniowe, chętnie skorzysta z doskonale zrekonstruowanych dróg leśnych, obejrzy naprawione drobne pamiątki w górskiej przyrodzie, gajówki i inne obiekty służbowe, odpocznie na udostępnionych punktach widokowych i wypoczynkowych. Chętnie skorzysta w zimie z tras narciarskich do biegania a w lecie z tras rowerowych. Mniej widoczne, ale nie mniej ważne są dobrze wykonywane zadania naukowe z wykorzystaniem nowoczesnych technologii, o których założycielom pierwszego parku narodowego w Czechach przed czterdziestoma laty ani się nie śniło. Jedno zadanie zostało dla pracowników zarządu Karkonoskiego Parku Narodowego takie samo jak wówczas: przekonywanie mieszkańców i gości Karkonoszy, że zachowanie wrażliwej przyrody górskiej, aktywne jej poznawanie i wykorzystywanie jest możliwe jedynie przy przestrzeganiu zasady stale utrzymywanego rozwoju tego obszaru. Wyłącznie taki kompromis może nam przynieść radość i dobrobyt a jednocześnie zachować piękno Karkonoszy pokoleniom przyszłym.
Vesely vylet, Nr 21, 2003r.