Wszystkie zarejestrowane obiekty hotelarskie zostały skontrolowane podczas majowego weekendu. Pracownicy Urzędu Miasta w asyście Straży Granicznej i Straży Miejskiej odwiedzili każdy pensjonat, hotel, czy kwatery w mieście sprawdzając księgi meldunkowe.
Kontrola miała na celu sprawdzenie wpisów ze stanem faktycznym. Wiadomo, że majowy weekend cieszył się wielką popularnością. Obłożenie sięgało niemal 100 procent. Urząd chciał sprawdzić, czy to obłożenie będzie się pokrywać z wpisami do ksiąg meldunkowych, zwłaszcza, że wobec wielu obiektów są podejrzenia, że po prostu oszukują. Jest ich około 150 w całym mieście. Zimowe kontrole wykazały, że w niektórych w szczycie sezonu przebywało zaledwie po kilkanaście osób. Szacuje się, że straty w budżecie miasta sięgają co najmniej miliona złotych (przy rzeczywistym budżecie sięgającym 10 mln) Jednak majowa kontrola objęła wszystkich, bez wyjątku.
Kontrole obiektów skutecznie poniosły wpływy z opłaty miejscowej w Karpaczu, gdzie takie akcje prowadzone są już od kilku lat. Ale jeszcze większe wpływy do kasy tego miasta spowodowała kontrola powierzchni wykorzystywanej do działalności gospodarczej. Okazało się, że przez lata wiele obiektów zostało rozbudowanych i od dodatkowej powierzchni w ogóle nie płaciły podatku od nieruchomości. Podobno takie kontrole mają się odbywać jeszcze przed wakacjami także w Szklarskiej Porębie.
Tymczasem Lokalna Organizacja Turystyczna zaproponowała władzom miasta powrót do akcji Grosik Dla Miasta, ale w nowej ciekawszej formule i zmienionej nazwie. Zdaniem LOT poprzez konkurs-loterię dla gości można w prosty sposób podnieść ściągalność opłaty miejscowej. Jeśli będą atrakcyjne nagrody, a akcja będzie dobrze wypromowana w mieście (dużo plakatów i ulotek w miejscach publicznych, informacja na stronie internetowej miasta, a nawet reklamy na stronach komercyjnych poświęconych Szklarskiej Porębie), wówczas można się spodziewać, że turyści chcący wziąć udział w konkursie sami będą domagać się od prowadzących wynajem pokoi dokumentu wpłaty opłaty miejscowej niezbędnego do udziału w zabawie. Warunkiem są jednak nagrody, im więcej tym lepiej. W puli mogą być np. weekendowe i tygodniowe pobyty, ale też np. kubki czy koszulki z logotypem miasta.
Turysta, który będzie miał problemy z otrzymaniem potwierdzenia opłaty miejscowej mógłby to zgłosić np. w Informacji Turystycznej. Byłby to jednocześnie sygnał i dowód łamania prawa przez właściciela danego obiektu. Nie trzeba byłoby armii urzędników wysyłać do wszystkich, lecz wyłącznie tych, którzy łamią prawo nie meldując gości.
Pismo LOT od lutego pozostaje bez odpowiedzi.