Królowa Śnieżka

Nie uciekniesz od królowej. Podobno przy doskonałej widoczności ze szczytu widać Wrocław. Pewnie to prawda, bo z Wrocławia Śnieżka jest widoczna…

Nie ma chyba słowa przesady w twierdzeniu, że karkonoska Śnieżka należy do największych osobliwości polskiego krajobrazu i jest w nim jednym z ciekawszych fenomenów. O jej swoistej wyjątkowości zaświadcza wstępna informacja przewodnikowa, iż jest ona najwyższym szczytem Karkonoszy (1602 m) i całych Sudetów, że nad wysokość Równi i Czarnego Grzbietu wznosi się na 200 metrów, zaś nad Kocioł Łomniczki – 500 m, gdy nad Karpaczem (Biały Jar) wyniesiona jest o metrów niemal tysiąc, że „w pasie równoleżnikowym 50-51° jest Śnieżka najwyższym wzniesieniem od Ałtaju w Azji po Góry Skaliste w Kanadzie, w pasie zaś 16 południka – najwyższą kulminacją od Schneebergu (2075 m) w Styryjskich Alpach po Sulitjelmę w Szwecji (1914 m)”.

Ciekawa jest jej budowa geologiczna, jej surowy, odpowiadający temperaturą podbiegunowemu, klimat charakteryzuje znaczna ilość opadów i znaczna liczba dni z opadami śniegu, sięgająca jednej trzeciej całego roku. Jest przy tym Śnieżka jednym z najbardziej wietrznych miejsc w całej Europie i zdarza się, że wiatry o prędkości do 40 m/sek. dują tu przez kilka dni, zaś ich największa szybkość na szczycie osiąga 60 m/sek. Dodajmy do tego, że średnia liczba dni pochmurnych wynosi na Śnieżce ok. 190, dni zaś mglistych rocznie przypada niemal trzysta (ponoć w rekordowym roku 1941 było na Śnieżce 326 dni mglistych, wszystkie dane za: T. Steć, „Sudety Zachodnie”, cz. l, Warszawa 1965).

Ale przy tym wszystkim jest Śnieżka szczytem łatwo dostępnym, zwłaszcza obecnie, gdy podejście na górę skrócić sobie można znacznie korzystając z wyciągów krzesełkowych z obu jej stron. Wierzchołek Śnieżki jest dosyć masywną piramidą o trzech bokach. A jednak przy tej masywności jest to góra osobliwie piękna, o bardzo harmonijnej i pełnej jakiejś płynnej lekkości architektonice. W krajobrazie Karkonoszy widzianych od strony północno-wschodniej jest Śnieżka najsilniejszym, najmocniej wyróżniającym się akcentem, jakby mimowiednie ściągającym wzrok – jakby obdarzonym jakąś magnetyczną siłą. A w taki sposób Śnieżka na ludzi działała zawsze – ilekroć się do tych gór zbliżali, tylekroć wzrok biegł w jej stronę, ilekroć zaś się od gór oddalali, tylekroć odwracali głowy, chcąc jeszcze przedłużyć chwilę widzenia. Gdy w roku 1784 Stanisław Poniatowski jechał do Hirschbergu, zwrócił uwagę, że z gór tych, zwanych Riesengebirge, widać po drodze „najwyższą, zwaną Schneekoppe, z której powiadają, że Wrocław i Pragę widno”. Kiedy zaś Izabela Czartoryska w roku 1816 od gór odjeżdżała, zapisała: „serca mieliśmy ściśnięte, a oczy – jak długo się dało – utkwione w Śnieżkę…”.

Śnieżka jest najlepiej widoczną górą w całej okolicy (pod warunkiem, że nie jest we mgle). Na szczycie znajdują się charakterystyczne „latające talerze”, czyli obserwatorium meteorologiczne (można zwiedzać, kosztuje to jakąś złotówkę), restauracja i hotel. Oprócz tego na szczycie, który jest całkiem płaski i zajmuje sporą powierzchnię, jest kaplica Św. Wawrzyńca (darmowe noclegi w razie potrzeby w przedsionku), czeskie schronisko, które w zasadzie nie funkcjonuje, czeski kiosk pocztowy (można kupić pocztówki, dużo większy wybór niż po polskiej stronie) i górna stacja czeskiego wyciągu.

Wycieczki na Śnieżkę

  • z Karpacza Biały Jar, doliną Łomniczki – szlak czerwony, ok. 3 godz.;
  • z Karpacza Biały Jar, przez Karpacz Górny (Bierutowice), schronisko Samotnia, Równię pod Śnieżką – szlak niebieski+czerowny, ok. 4 godz.;
  • z Karpacza Biały Jar, wyciągiem na Kopę – 10 min (do wyciągu) + 20 min wyciągiem + ok. 45 min (od górnej stacji wyciągu) – szlak czarny + czerwony;
  • z Karpacza Biały Jar, Śląska Drogą, przez Kopę – szlak żółty, czarny, czerwony – ok. 4 godz.;
  • z Kowar, przez Przełęcz Okraj – szlak zielony, żółty, czerwony – ok. 5 godz.;
  • z Peca pod Snezkou (Czechy) – wyciągiem krzesełkowym na sam szczyt.

W artykule wykorzystano fragment książeczki Jacka Kolbuszewskiego pt. „Z dziejów Śnieżki w Karkonoszach”(Wyd. Kraj, 1990).

NaszeMiasto.pl

Dodaj komentarz