Za dotacje z UE przyrodnicy sfinansują między innymi poprawę stanu szlaków turystycznych w górach. Będą też próbowali odtworzyć pierwotny stan karkonoskich lasów i dokładnie policzą turystów.
Pieniądze pochodzą z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko oraz z Ministerstwa Środowiska. Z unijnych funduszy zostanie sfinansowane 85 proc. kosztów, resztę dołoży budżet państwa.
Nowością będzie elektroniczny system liczenia turystów. W górach pojawi się 7 bramek. Dzięki nim będzie można na bieżąco monitorować ruch na szlakach. Obecnie liczenie turystów odbywa się tylko raz w roku, przez 9 dni lipca.
– Elektroniczny system jest na tyle rozwinięty, że podaje nawet kierunek marszu przechodzących przez bramkę osób. W przyszłości chcielibyśmy udostępnić dane z monitoringu na świetlnych tablicach – tłumaczy Michał Makowski z Karkonoskiego Parku Narodowego. – Turyści mogliby wówczas omijać najbardziej zatłoczone miejsca – dodaje. Jednym z takich miejsc jest szczyt Śnieżki, który w ciągu jednego dnia odwiedza czasami nawet 10 tysięcy osób.
Za unijne pieniądze wkrótce rozpocznie się też remont 9 kilometrów zielonego szlaku – Ścieżki nad Reglami w rejonie Szklarskiej Poręby. Na ponad czterech kilometrach trasy zostanie ułożony bruk i ponad pół kilometra drewnianych kładek. Remonty służą nie tylko wygodzie turystów, ale też ochronie przyrody.
– Obecnie w wielu miejscach szlaki są zbyt szerokie – tłumaczy Michał Makowski. – Zamiast trzech metrów, mają na przykład osiem, bo turyści, idąc po wymytej przez wodę drodze, szukają dogodniejszych przejść. Zadeptują przy tym chronioną roślinność.
Podczas odbudowy zostanie przywrócona pierwotna szerokość szlaków.
Gdy nawierzchnia szlaku jest dobra, turyści z niego nie zbaczają. – Nie trzeba nawet stawiać barierek – dodaje dr Bronisław Wojtuń, botanik z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Szacuje, że po remoncie Ścieżki nad Reglami przyrodzie zostanie przywrócone ponad 1,2 ha gruntu, który wcześniej był zadeptany przez wycieczkowiczów.
W ramach projektu wzdłuż szlaku mają zostać usunięte rośliny, których nie powinno być w Karkonoskim Parku Narodowym. Znalazły się tam, bo ich nasiona przypadkowo zostały przeniesione np. na butach turystów. Ważnym elementem projektu jest też zmiana przebiegu Ścieżki nad Reglami.
By chronić cenne zbiorowiska roślin i miejsca gniazdowania rzadko występującego sokoła wędrownego, ma być zmieniony przebieg szlaku w rejonie Małego Śnieżnego Kotła. Zostanie wyłączone prawie 900 metrów obecnej ścieżki, obejście stanie się o 200 metrów krótsze. Turyści będą chodzili dawnym, jeszcze niemieckim odcinkiem szlaku.
Projekt poprawy infrastruktury turystycznej ma kosztować ponad trzy mln zł. Znacznie kosztowniejsza będzie realizacja zamierzeń przywracających karkonoskim lasom ich dawną strukturę. Za 6,5 mln zł przyrodnicy będą próbowali zamienić dzisiejszy, głównie świerkowy drzewostan w las mieszany. Tak bowiem wyglądały Karkonosze kilka wieków temu. W dolnych partiach rosły głównie buki i jawory, wyżej dominowały świerki i jodły, a górne części zarastał bór świerkowy. Dziś w Karkonoszach – mimo wysiłków leśników, sadzących od kilku lat pierwotne gatunki drzew – rośnie jedynie 750 jodeł. – To o wiele za mało, bo powinno ich być kilka hektarów – mówi Andrzej Raj, dyrektor KPN.
Przyrodnicy przyznają, że przywracanie dawnej struktury lasu to mozolna praca. Jej efekty zobaczą dopiero kolejne pokolenia.
Rafał Święcki – POLSKA Gazeta Wrocławska