Prokurator wraca do zabójstwa Tadeusza Stecia

Jeleniogórska Prokuratura Okręgowa odkurzyła akta zagadkowej zbrodni sprzed lat.
Szef wydziału śledczego, prokurator Marcin Zarówny, poszukuje nowych dowodów w sprawie zabójstwa Tadeusza Stecia – znanego przewodnika sudeckiego, krajoznawcy i autora przewodników górskich.

Steć został zamordowany w swoim mieszkaniu przy ulicy Orlej w Cieplicach w styczniu 1993 roku. Śledztwo umorzono sześć miesięcy później z powodu niewykrycia sprawcy.

Prokurator Zarówny przeanalizował ponownie liczące kilkanaście tomów akta. Niestety, nie znalazł w nich podstaw do ponownego wszczęcia śledztwa. Liczy jednak na to, że może znajdą się świadkowie, którzy ujawnią nieznane fakty w tej sprawie. Wówczas postępowanie będzie można wznowić.

– Być może przed laty, z różnych powodów, te osoby nie chciały zeznawać lub nie powiedziały wszystkiego – tłumaczy prokurator Zarówny.

Tadeusz Steć zginął od ciosów w głowę, zadanych młotkiem. Miał wówczas 68 lat. Jego ciało znalazł znajomy. Policja nie natrafiła na ślady włamania do mieszkania przewodnika. Prawdopodobnie sam wpuścił zabójcę do domu, choć z wiekiem stał się bardzo nieufny. Zdarzało się, że nie otwierał i rozmawiał jedynie przez drzwi. Śledczy nie wykluczali, że przewodnik mógł być przed śmiercią torturowany. Przy jego nodze stał włączony grzejnik, który spowodował oparzenie. Możliwe też, że powstało ono po jego śmierci.
Nie wiadomo, czy z mieszkania zginęły jakieś przedmioty. We wnętrzu panował nieporządek, nie były to jednak oznaki plądrowania, gospodarz po prostu żył w takich warunkach.

Steć, według krążących pogłosek, był właścicielem kolekcji dokumentów, cennych starodruków i innych zabytków. Jego zbiory w 1995 roku przejęło Muzeum Karkonoskie, ale żadnych cennych przedmiotów nie było. Mogły zostać one wyniesione z mieszkania Stecia już po jego śmierci. Przez dwa lata kluczami do lokum dysponowała bliska znajoma matki przewodnika.

Kilka miesięcy po zabójstwie wydawało się, że sprawa zostanie rozwiązana. Do tej i dwóch innych zbrodni przyznał się mieszkaniec Pomorza. Jego ofiarami byli homoseksualiści. Potem jednak odwołał wcześniejsze zeznania. Sąd skazał go za zabójstwo dokonane w Warszawie i usiłowanie zabójstwa profesora pomorskiej uczelni na 15 lat więzienia. Z zarzutu zabójstwa Stecia został oczyszczony.

Rafał Święcki

Dodaj komentarz