Bażynowe Skały Nadolne w Karkonoszach, położone są na Hutniczym Grzbiecie który został ukształtowany w wyniku waryscyjskich ruchów górotwórczych sprzed około 300 mln lat, po których nastąpił okres erozji i denudacji, doprowadzający do zniszczenia skalnej okrywy i odsłonięcia głębinowych granitów.
Po ustaniu ruchów górotwórczych nastąpił okres intensywnej erozji, szczególnie nasilony podczas zlodowaceń i po ustąpieniu lądolodu. Wietrzenie i wysokogórski niemal polarny klimat doprowadziły do powstawania charakterystycznych wieńców gruzowych, a przede wszystkim niezliczonych pięknie ukształtowanych granitowych skałek.
Skałki są ostańcami powstałymi przez usunięcie zwietrzeliny granitowej. Głębokie selektywne wietrzenie połączone ze zlodowaceniem spowodowało rozpad granitu na bloki skalne i duże głazy. Możemy to zaobserwować wokół każdej ze skałek. Gruzowiska kamienne noszą nazwę wieńców gruzowych. Największy wieniec gruzowy znajduje się poniżej Pałacyka i kończy się poniżej Pohuckiej Drogi. Kwadratowy cios granitu nadaje skałką charakterystyczny pokrój prostopadłościanów, a wietrzenie podpowierzchniowe obłe najczęściej kształty bloków. Na ich powierzchniach można dostrzec dobrze wykształcone kociołki wietrzeniowe.
Bażynowe Skały w Karkonoszach składają się z pięćdziesięciu jeden skał w tym Skał Nadolnych dwadzieścia sześć. Zaczynają od Rozdroża pod Dromaderem, kończą się na końcu Pohuckiego Duktu. W centralnym punkcie Skał Nadolnych wybudowano domek myśliwski, który dziś jest popularną Chatką AKT i należy do Towarzystwa Bażynowego.
Teren Bażynowych Skał Nadolnych jest poza Karkonoskim Parkiem Narodowym i można po nim swobodnie się poruszać bez specjalnych zezwoleń. Ponieważ nie ma tam oznaczonych szlaków turystycznych trudno tam trafić. Można tam jedynie dojść Akademicką Ścieżką od góry skręcając w lewo i przechodząc przez potok Sopot na skrzyżowaniu czarnego szlaku wiodącego z Jagniątkowa z Drugą Drogą Nawracalną przy drewnianym schronie. Drugie wejście jest od Pokuckiej Drogi Ścieżką Akademicką.
Zapraszam do odwiedzenia tej nieznanej okolicy.
Krzysztof Pik