Strażacy chcą ratować zaginionych w górach

Będzie bezpieczniej w Rudawach Janowickich, Górach Kaczawskich i Ołowianych. Przy Ochotniczej Straży Pożarnej w Janowicach Wielkich powstaje sekcja ratownictwa górskiego.
– Chcemy, by turyści odwiedzający nasze góry czuli się bezpiecznie. Muszą wiedzieć, że w razie wypadku strażacy natychmiast pospieszą im z pomocą – mówi Jerzy Grygorcewicz, wójt gminy.

Na pomysł organizacji sekcji ratownictwa wpadł Robert Kaźmierski ze Szkoły Górskiej Wyrypa. Szkoła zapewni specjalistyczne szkolenia i potrzebny sprzęt dla strażaków.

– Chcemy w młodych ludziach zaszczepić pasję gór, aby mogli nieść pomoc turystom – wyjaśnia Robert Kaźmierski.
Rudawy Janowickie są szczególnie popularne wśród amatorów wspinaczki skałkowej. Czasem im również zdarza się wypadek. Wówczas janowiccy strażacy byliby pierwsi na miejscu. Tylko w tym roku brali udział w dwóch akcjach ratunkowych. Niemiecka turystka zwichnęła nogę na zamku Bolczów. W drugim przypadku turysta złamał nogę na Sokolikach.

– Byliśmy najszybciej na miejscu wypadku i znieśliśmy poszkodowanych na dół, gdzie czekała na nich karetka – opowiada Andrzej Wdowiak, komendant OSP.
Karetka nie była w stanie wyżej podjechać, a lekarz z ratownikiem medycznym nie poradziliby sobie ze zniesieniem turystów na noszach. Gdyby nie strażacy, poszkodowani czekaliby na pomoc o wiele dłużej.

Obecnie na Dolnym Śląsku przy Ochotniczej Straży Pożarnej działa tylko jedna sekcja ratownictwa górskiego. Cztery lata temu stworzyła ją gmina Stoszowice.
– Uznaliśmy, że się przyda, bo mamy na swoim terenie Góry Sowie i Góry Bardzkie – mówi wójt gminy Marek Janikowski.

Sekcja ratownictwa górskiego powstała przy OSP w Budzowie. Miejscowość ta jest położona u stóp chętnie odwiedzanej przez turystów Srebrnej Góry. Latem strażacy z Budzowa poszukiwali zaginionej w górach 11-letniej Patrycji. Szukali jej przez całą noc, znaleźli nad ranem. Całą i zdrową.

Gmina Stoszowice szczególnie dba o swoich strażaków ratowników górskich. W tym roku dostali skuter śnieżny oraz wybudowano im ściankę wspinaczkową do ćwiczeń.

Kto pomoże?

Jeśli wypadek wydarzy się w Górach Sowich lub Bardzkich, można wezwać strażaków z OSP Budzów, dzwoniąc na alarmowy numer 998. Będą najszybciej na miejscu zdarzenia. Można też wezwać ratowników Grupy Wałbrzysko-Kłodzkiej GOPR. W całej Polsce obowiązują dwa numery alarmowe: tel. 985 lub 601 100 300, pod którymi przez całą dobę dyżurują ratownicy GOPR. – To dobrze, że strażacy chcą ratować poszkodowanych turystów i będą gotowi wspomóc nas w działaniach – mówi Maciej Abramowicz, naczelnik Karkonoskiej Grupy GOPR.

Mariusz Junik

Dodaj komentarz