Od poł. XVIII w. pojawia się pierwszy rejon turystyczny poza Karkonoszami – to Adršpachskie Skalne Miasto w Sudetach Środkowych, po czeskiej stronie Gór Stołowych.
Rozpropagowali je kupcy z Kamiennej Góry i Świdnicy a „chwyciło to” zwłaszcza w uzdrowiskach rejonu Wałbrzycha: Szczawnie i w Starym Zdroju. Mimo granicy prusko-austriackiej skały te są coraz liczniej odwiedzane.
Stary Zdrój, najstarsze uzdrowisko nowożytne w Sudetach Środkowych (źródła znane od 1375) działał od ok. 1680 do 2. poł. XIX w, kiedy z powodu rabunkowej eksploatacji węgla w okolicy zanikły jego źródła. Obecny budynek dworca Wałbrzych-Miasto to dawna pijalnia wód tego zdroju.
Od końca XVIII w. w Karkonoszach odwiedza się już Śnieżne Kotły, wodospad Kamieńczyka i praktycznie całe to pasmo górskie jest już poznane. Turyści w tym czasie bardzo hałasują: popularna jest gra na bębnach i instrumentach dętych. Gospodarz budy Hampla wita i żegna swoich gości dmąc w trąbę. Na Chojniku strzela się za opłatą z pistoletu lub moździerza, aby usłyszeć kilka razy echo. Reklamowane są wschody i zachody Słońca na Chojniku i Śnieżce. Wielką karierę robią „fiołkowe kamienie” na zboczach Śnieżki: porasta je glon Trentepohlia jolithus (brak polskiej nazwy, gromada zielenice, rząd trentepoliowce). Ma on tę właściwość, że lekko ogrzany przez potarcie dłonią lub przez uderzenia kamieniami, wydziela z siebie zapach podobny do fiołków. Opisywaną w pamiętnikach atrakcją jest spuszczanie ze Śnieżki kamiennych lawin w celu wywołania owego zapachu. Jest też traktowany jako panaceum na różne dolegliwości. Powstają zakłady produkujące miedzioryty z widokami lub inne pamiątki dla turystów.
Chodzenie pieszo jest jednak uważane za coś niegodnego osoby wysoko urodzonej. Co majętniejsi są noszeni w lektykach lub poruszają się konno. W 1677 stolnik żmudzki Teodor Bilewicz konno wjeżdża na Śnieżkę. To pierwszy znany Polak na jej szczycie.
Wśród pielgrzymów odwiedzających znane od średniowiecza ośrodki kultu maryjnego: Bardo i Wambierzyce można zaobserwować zainteresowania ich okolicą. Na Ziemi Kłodzkiej pojawia się jeszcze nowy ośrodek kultu na Iglicznej. W sumie z końcem XVIII w. rodzi się zainteresowanie i tym rejonem Sudetów. Nadal jednak na swe odkrycie czekają znaczne obszary.