Wrocławscy policjanci zatrzymali dwie kobiety, podejrzane o ustawianie przetargów w legnickim oddziale Agencji Nieruchomości Rolnych.
W czwartek sąd aresztował jedną z nich na dwa miesiące. Druga może wyjść na wolność po wpłaceniu 150 tys. zł kaucji.
Paweł Petrykowski, z biura prasowego dolnośląskiej policji nie ujawnia zbyt wielu szczegółów dotyczących tej sprawy.
– Kobiety są podejrzane o ustawienie co najmniej kilku przetargów pod konkretną osobę – mówi Paweł Petrykowski. – Za jeden dostawały nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Działo się to w latach 2001-2006.
– Wiem tylko tyle, że policja zatrzymała jedną z moich pracownic. Ta pani pracowała u nas od kilkunastu lat – mówi dyrektor ANR we Wrocławiu Andrzej Jamrozik. – Jestem święcie przekonany, że nie dotyczy to spraw z ostatniego roku, odkąd jestem dyrektorem.
Według prokuratury legniczanki współpracowały z wrocławianką Dorotą W. Założyła ona kancelarię prawniczą, choć edukację zakończyła na pierwszym roku prawa. Chwaliła się, że ma doskonałe dojścia do urzędników ANR, banków i biznesmenów. Wraz z współpracującą z nią koleżanką proponowała, że za prowizję mogą załatwić atrakcyjne pałacyki, budynki czy ziemię będącą własnością ANR. Oczywiście, po niższej cenie. Część tych pieniędzy szła na łapówki.
Obie zostały aresztowane w sierpniu tego roku. Małgorzata Klaus, rzeczniczka wrocławskiej Prokuratury Okręgowej, nie zdradziła nam, o jakie nieruchomości chodzi. Nie chce też podać nazw miejscowości. Nie wyklucza jednak kolejnych zatrzymań.
Policjanci zabezpieczyli majątek kobiet: samochody, pieniądze i biżuterię. Grozi im do 10 lat więzienia.
Zygmunt Mułek – POLSKA Gazeta Wrocławska
www.naszemiasto.pl