Jeżeli nie udało Ci się spędzić świąt Bożego Narodzenia czy ferii zimowych na nartach, to możesz jeszcze korzystać ze śniegu w… Wielkanoc. Co prawda, warunki może nie są rewelacyjne, ale w wielu dużych ośrodkach narciarskich sezon trwa do 5-6 kwietnia.
W Zieleńcu zapewniają, że będą utrzymywać dobre warunki jak najdłużej. Liczą, że do 5 kwietnia będzie można pojeździć na nartach. Również ośrodek Czarna Góra zaprasza wielkanocnych gości. W Szklarskiej Porębie koniec sezonu narciarskiego zaplanowano na 6 kwietnia, licząc na korzystną pogodę i tłumy gości.
Ci jak na razie nie zawodzą, bo chętnych na święta w górach jest bardzo dużo. W ośrodkach stają na głowie, by pobyt był atrakcyjny. Tak jak w Karpaczu. Tam jazda na nartach w święta może być już raczej niemożliwa z powodu małej ilości śniegu. – W zamian zaproponujemy inne atrakcje, takie jak choćby X Mistrzostwa Polski z Jajem w świąteczny poniedziałek – mówi Elżbieta Gołębiowska z Informacji Turystycznej. – Hitem dnia będzie smażenie i degustacja gigantycznej jajecznicy z 2010 jaj.
Nie zabraknie również wielkanocnych konkursów. Turyści będą mogli na przykład do woli rzucać jajem na odległość lub w podobiznę burmistrza.
Będą też nagrody dla turystów, którzy przyjechali do Karpacza z najbardziej oddalonych miejsc w Polsce lub za granicą.
W Kotlinie Kłodzkiej zarezerwowano już 80 proc. miejsc noclegowych na święta. W niektórych hotelach, pensjonatach i gospodarstwach agroturystycznych wolnych miejsc nie ma już od ferii zimowych. – Są i tacy, którzy rezerwują je z rocznym wyprzedzeniem. Mamy gości, którzy Wielkanoc spędzają u nas od kilku lat i za każdym razem rezerwują pokoje na rok następny – mówi Jolanta Mikołajek z pensjonatu w Bielicach koło Stronia Śląskiego.
Jej zdaniem turyści, którzy spędzają święta poza domem, to najczęściej ludzie młodzi, żyjący aktywnie. Wielkanoc to dla nich jedna z nielicznych okazji do wypoczynku. Wybierają pensjonat lub hotel, by uniknąć domowej bieganiny, czy oglądania po raz setny w telewizji „Samych swoich” lub „Potopu”.
Cieszą się więc właściciele bazy turystycznej. – A my proponujemy tradycyjne wielkanocne śniadanie ze święconką, wykwintny obiad, a oprócz tego malowanie jajek, robienie palm wielkanocnych i śmigus dyngus – dodaje Jolanta Mikołajek.
Właściciele pensjonatów i hoteli na Dolnym Śląsku mogą być zadowoleni. Po udanym sezonie zimowym jest szansa na kolejne zyski. Tym bardziej że ceny w świąteczne dni są nieco wyższe. W zamian za to warunki prawie jak w domu.Dziennie za pobyt z pełnym wyżywieniem w Wielkanoc trzeba zapłacić od 70 do 150 zł, a w luksusowych hotelach nawet 200 złotych i więcej za jedną osobę. W tych bardziej luksusowych można jednak skorzystać z sauny, basenu czy siłowni. Niektóre hotele zapewniają także bardziej „duchowe” rozrywki: koncerty fortepianowe, występy chórów czy zespołów muzycznych.
Polska Gazeta Wrocławska Natalia Wellmann