Każda miejscowość może stworzyć własną, unikatową atrakcję turystyczną. Na Dolny Śląsk i do sąsiedniej Saksonii przywędrowała z Austrii moda na tworzenie wiosek tematycznych. To sposób na ożywienie wiejskiej gospodarki i zaangażowanie w projekt mieszkańców. Jego zaletą jest to, że nie wymaga dużych pieniędzy i można go wprowadzić w większości miejscowości, nawet tam, gdzie nie ma nic ciekawego.
Demitz-Thumitz leży 60 km od Zgorzelca. Zdobyło pierwsze miejsce w zorganizowanym przez rząd Saksonii konkursie na najciekawszą wioskę tematyczną. Niczym niewyróżniająca się dotąd wieś postanowiła przyciągnąć turystów, pokazując im swoje kamieniołomy, szkołę i warsztaty obróbki miejscowego granitu. 100-letnia historia wydobycia kamienia w tej miejscowości zaczęła się, gdy zaczęto szukać surowca do budowy olbrzymiego wiaduktu. Dziś jest on jednym z punktów na trasie wycieczek. We wsi można też oglądać granitowe kościoły i inne budowle z tego materiału. Zachowała się też najstarsza w Niemczech kolej linowa do transportu kamienia. Swoje propozycje wiosek tematycznych przygotowują też inne saksońskie miejscowości. Wkrótce pojawią się tam wsie poświęcone kosmonautom, epoce lodowcowej, czereśniom oraz wieś z przymrużeniem oka, w której wszystko jest na opak.
– Chcemy, by wioski tematyczne stały się produktem turystycznym. Nie stanie się to od razu, ale liczymy, że grupy turystów pojawią się w ciągu trzech najbliższych lat – wyjaśnia Gisela Pallas, burmistrz Demitz-Thumitz.
Ciekawy, kilkudniowy urlop będzie można spędzić, jeżdżąc od wioski do wioski. Ale tak można już wypoczywać również na Dolnym Śląsku. W Kopańcu koło Jeleniej Góry otwarto drewnianą replikę średniowiecznej osady. Jej twórcy prezentują architekturę, rzemiosło i obyczaje z XIII wieku. W osadzie działa teatr założony przez mieszkańców. Wystawiono m.in. jedną z „Opowieści kanterberyjskich” Geoffreya Chaucera z XIV wieku.
– Przypominamy średniowieczne skecze, tańce i przyśpiewki. Staramy się pokazywać, że do zabawy wcale nie są potrzebne zdobycze techniki. Da się żyć bez prądu i telefonu komórkowego – mówi Norbert Podwiński, twórca osady.
W Kotlinie Kłodzkiej mieszkańcy miejscowości Różanka postawili na różę. Stała się ona symbolem ich wsi. Zasadzono tu ponad tysiąc różanych krzewów. Mieszkańcy organizują latem m.in. Festiwal Róż, podczas którego można podziwiać różne odmiany tych kwiatów.
W niewielkich Krosnowicach w Kotlinie Kłodzkiej długo szukano sposobu na ściągnięcie turystów. Okazało się, że siłą wsi może być miejscowe Koło Gospodyń Wiejskich, które od dwóch lat organizuje Kulinarne Wakacje. Przyjeżdżają na nie turyści nawet ze Stanów Zjednoczonych. Pod okiem miejscowych gospodyń uczą się gotować.
Bogusław Wijatyk, dyrektor departamentu Rozwoju Obszarów Wiejskich w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Dolnośląskiego, uważa, że wsie tematyczne mogą być ciekawym sposobem wykorzystania potencjału drzemiącego w niewielkich społecznościach.
– By wesprzeć ten proces, w przyszłym roku zorganizujemy konkurs na najciekawsze inicjatywy – mówi dyrektor.
Polska Gazeta Wrocławska Rafał Święcki