Góry Izerskie. Prawie bezludne i przez wieki całe w ogóle niezauważane – jeszcze w XVIII stuleciu wszędzie tu były Karkonosze. Dziś bardziej czeskie niż polskie, dla miłośników górskich wędrówek – po prostu Izery. Z informacyjnego cienia wyszły dopiero w latach 80. poprzedniego stulecia. Niestety, za późno. W obliczu katastrofy ekologicznej. Lasy Gór Izerskich stały się martwym dowodem na to, że człowiek jest największym z żyjących na Ziemi szkodników. Ale jest też mądrzejszy po szkodzie. I teraz odtwarza mozolnie to, co zepsuli Prusacy zastępując rdzenną puszczę obcą świerczyną, co energetyka i przemysł XX wieku zalały z trzech stron kwaśnymi deszczami i co mniejsze szkodniki wrąbały z apetytem godnym lepszej strawy. Kikuty suchych drzew wciąż straszą na podmokłych i spowitych mgłą grzbietach, przypominając o tym, czego w górach robić nie należy.
Po polskiej stronie granicy:
- Grzbiet Kamienicki – między Świeradowem Zdrojem do Piechowicami; z Kamienicą (973 m; żółty szlak) i Sępią Górą (niebieski szlak ze Świeradowa i żółty z Mirska);
- Grzbiet Wysoki – z Wysoką Kopą (1126 m; czerwony szlak ze Szklarskiej Poręby do Świeradowa), Zwaliskiem (1047 m, czerwony, zielony i niebieski), Wysokim Kamieniem (1058 m, czerwony i żółty) i Stogiem Izerskim (1107 m; czerwony),
W Czechach:
- Jizerske Hory – ze Smrkiem (1124 m; niebieski szlak z pieszego przejścia granicznego na Smreku), Jizerą (1122 m; żółty szlak), Bukovcem (1005 m; czerwony szlak) oraz Jizerką, wsią-skansenem.
Wysoka Kopa
Idziemy ze Szklarskiej Poręby czerwonym Głównym Szlakiem Sudeckim na Stóg Izerski. Bez mapy lepiej nie zaczynać tej wycieczki, bo identyfikacja najwyższej kopy może sprawić nam kłopot. Czerwone znaki przechodzą kilkaset metrów obok szczytu, a te garby takie podobne są jeden do drugiego, że trudno objąć, który wyższy… Ze Szklarskiej trasa wiedzie przez Białą Dolinę na Wysoki Kamień (kiedyś była tu gospoda) i Zwalisko, którego skałki i mroczny nastrój są kanwą legend o skarbach i pogańskich obrzędach.
Na Rozdrożu pod Izerskimi Garbami mijamy po prawej kopalnię kwarcu „Stanisław”. Taką z niezłym odstrzałem. Jest najwyżej położoną kopalnią w kraju, a często mówi się, że wyżej nie ma już żadnej w całej Europie. Zostawiamy za sobą górników, rozstajemy się też z niebieskim i zielonymi znakami, które towarzyszyły nam od Rozdroża pod Zwaliskiem – czerwone skręcają w prawo.
Teraz dobry kilometr pod górę, na lekkie wypłaszczenie, gdzie po lewej stronie wypatrywać trzeba ścieżki odbijającej od szlaku. Zaprowadzi nas na sam szczyt. Z Wysokiej Kopy na godzinie 22 i 23 widać pobliskie Sine Skałki oraz Przednią Kopę, a na 20 – Złote Jamy. I nie widać żadnej różnicy.
www.naszemiasto.pl