Drwale i kurzacy

Drwale i kurzacy. Pierwszy ostrzegawczy dzwonek na temat stanu lasów w Karkonoszach

Górnictwo, hutnictwo oraz szklarstwo potrzebowały ogromnych ilości drewna. Piece hutnicze i szklarskie wymagały też węgla drzewnego: w dymiących wiele dni bez przerwy mielerzach wyrabiali go węglarze, zwani kurzakami. Pierwszymi drwalami byli chyba sami górnicy, ale szybko pojawił się problem: jak zwieźć ścięte drzewa z trudno dostępnych rejonów gór? Pojawiły się więc w Karkonoszach ryzy i klauzury wodne (kunszty wodne).

Zapoczątkował to Krzysztof z Jandorfu (Gendorfu) (1457-1563) – „hetman górniczy Czech”. Zorganizował on główny czeski ośrodek górniczo hutniczy w Kutnej Horze, a gdy tam wycięto już wszystkie lasy, w 1523 uzyskał od Ludwika Jagiellończyka (króla Czech i Węgier) prawo zakładania kopalń w całych Karkonoszach i pozyskiwania drewna. To dzięki niemu Vrchlabi uzyskuje prawa miejskie. Pochodził on z Karyntii z Alp, gdzie już wcześniej wymyślono ryzy: wąskie (1-1,5 m średnicy) rynny wykonane z gładko ociosanych belek, ustawiane na zboczach górskich i służące do transportu drewna na dno doliny. Dalej odbywał się spław drewna rzeką i w tym celu budowano zbiorniki – klauzury wodne z tamami drewniano-ziemnymi o wys. do 20 m. Do budowy tych systemów zostają sprowadzeni austriaccy mistrzowie głównie ze Schwazu nad Innem, zwani teraz szwacerami. Najdłuższe znane ryzy na zboczach Černej hory miały po 2700 m długości. Powstają one i po śląskiej stronie. Największe spławy drewna odbywały się rzeką Upą. Zdarzały się wypadki, np. w 1576 roku Szymon Hüttel (więcej o nim w p. 7) zapisał, że po rozerwaniu jednej takiej tamy woda zalała Trutnov, wdarła się do parterowych izb na wysokość stołów, a drwale i szwacerzy mówili, że to Duch Gór porwał tamy i ubił ich mistrza klauzury. Na mapie Hüttella z ok.1585 zaznaczono 6 wielkich klauzur ( po 2 na Upie, Małej Upie i Łabie).

Ryzy funkcjonowały chyba tylko do wojny 30-letniej, ale spław drewna trwał do XIX wieku. W Polsce ryzy przeżyły ponownie renesans w l. 1952-58: zbudowano ponownie 6 ryz między Szklarską Porębą a Śnieżnymi Kotłami. W czasie II wojny świat. lasy karkonoskie zaatakowały bowiem korniki i dużo drzew trzeba było szybko wyciąć. Dziś nie ma już po tych ryzach śladu.

Karkonosze po raz pierwszy zostały ogołocone z drzew (szczególnie w części płd. wsch.) już na pocz. XVII w. Na szczęście wojna 30-letnia doprowadza do upadku górnictwa i hutnictwa na wiele dziesięcioleci. Lasy odrodziły się wówczas same. Dopiero po ponownych katastrofach i klęskach ekologicznych w XX nie było to już możliwe bez pomocy człowieka.

Śladów po ryzach dziś już nigdzie nie znajdziemy, jednak na ich istnienie może wskazywać układ dróg leśnych w Karkonoszach: wiele z nich trawersuje zbocza górskie i czasem taka droga. kończy się nagle ślepo w dolinie potoku. Może to oznaczać miejsce dawno już nie istniejącej ryzy.

Dodaj komentarz