Walończycy – początki górnictwa

Bogactwa naturalne gór sprawiły, że człowiek wkroczył w nie odważnie. Najstarszą domeną górnictwa są bowiem góry – nawet nazwa na to wskazuje. Tu często rudonośne warstwy minerałów znajdują się na powierzchni ziemi. Człowiek wiedział o tym od dawna i dlatego nie względy estetyczne czy naukowe, ale chęć zawładnięcia spodziewanymi bogactwami były główną przyczyną, że odważał się zapuszczać w świat dzikiej przyrody. Pionierami byli tu przybysze z Walonii, potem (100-150 lat później) pojawiło się zorganizowane górnictwo – kopalnie i kuźnice (huty), a wokół nich stałe sadyby.

Walonia to obecnie obszar na pograniczu Francji i Belgii, a przez słowo Walończyk rozumiemy dziś grupę zromanizowanych Celtów tam mieszkających. Nie tak było w średniowieczu. Walh, Wale, Wälsche, Wołoch (w Polsce) oznaczało wielkie grupy romańskie i francuskie, włoskie, a nawet z terenów obecnej Rumunii. Jednak ma to przyczynę w wielkiej migracji ludności z Europy Zach. na wschód w 1. poł. XII w. Ponieważ właśnie w Europie Zach. najwcześniej rozwinęło się górnictwo, mistrzowie górniczy byli stamtąd zapraszani do Saksonii, do Siedmiogrodu (przez króla Węgier Gezę II (1141-1161)), trafili też w Sudety. Ta migracja ludności ma też szersze podłoże gospodarcze: na zachodzie panowało już przeludnienie, a w Europie Środkowej nie – można było kolonizować niezagospodarowane obszary. Z Francji przybywają na ziemie polskie także elity intelektualne – zakonnicy: ok. 1109 Piotr Włost sprowadza augustianów, w l.1163-75 pojawiają się cystersi, ok. 1202 joannici. Pod patronatem tych ostatnich na pocz. XIII w. powstają górnicze miasta: Złotoryja i Lwówek. W ich okolicach rozwija się górnictwo i hutnictwo złota i miedzi. We Wrocławiu mamy osadę walońską (rejon kościoła św. Maurycego – ul. Traugutta) i biskupa z Walonii – Wauthiera (Waltera) de Mallonne. Pojawia się kult tamtejszych świętych: Maurycego i Marcina.

Według starych podań w roku 1148 Laurentius Angelus – waloński mistrz górniczy miał odkryć złoża rud żelaza nad Jedlicą (w dzisiejszych Kowarach), a w 1156 w Miedziance (Rudawy Janowickie). To raczej postać legendarna, bo Angelusa czy Engelmana spotykamy też w tym samym czasie w Saksonii, w górach Harzu i w Ardenach. W efekcie św. Wawrzyniec staje się patronem poszukiwaczy skarbów. Bywało, że pierwsi poszukiwacze działali na czyjeś zlecenie, dlatego opisywali dojścia do odkrytych przez siebie złóż i znakowali w jakiś sposób te miejsca. Sporo takich znaków walońskich zidentyfikował w l. 1949-60 Tadeusz Steć, a dla niektórych z nich odnalazł nawet źródła pisane – fragmenty „ksiąg walońskich”, zwanych też „spiskami” (od spisywania). Zachowane fragmenty ksiąg walońskich znajdują się obecnie w 2 archiwach: we Wrocławiu i Trutnovie.

18 III 1281 książę Bernard Lwówecki oddaje strzegomskim joannitom „ciepłe źródło” – przyszłe uzdrowisko cieplickie wraz z 250 łanami ziemi. W lipcu tegoż roku mnisi dokupują dalsze 100 łanów: cały rejon Wysokiego Grzbietu Gór Izerskich. Rozpoczyna się eksploatacja tamtejszych bogactw, zwłaszcza dla potrzeb szklarstwa. Wynika stąd, że ten zakup musiał zostać poprzedzony dobrym rozpoznaniem.

Działalność „prawdziwych” Walończyków (tzn. z Francji i Belgii) trwała krótko. W XIV/XV w. przybywa druga fala poszukiwaczy z południa Europy – z Włoch oraz z Harzu, Saksonii i Gór Kruszcowych (Krušne hory w płn. zach. Czechach). Włosi poszukiwali zwłaszcza ametystów, turmalinów, granatów i kryształów górskich do sławnych weneckich mozaik lub nawet do wytopu szkła. Wielu Włochów wzbogaciło się. Jeden z wenecjan: Jeremias Vincentius na froncie swego domu umieścił nawet napis: Montes Korkonosch fecerunt nos dominos (Góry Karkonosze uczyniły nas panami) – ten dom widział na pocz. XVII w. sługa księcia Waldsteina (Wallensteina). Niektórzy przybysze śmiali się z karkonoskich pasterzy mówiąc, że niejeden rzuca kamieniem za swoją krową czy owcą i nie wie, że ten kamień może być wart więcej niż całe jego stado. Z czasem w Karkonoszach mianem Walończyka nazywa się każdego cudzoziemca, który zajmuje się indywidualnie poszukiwaniem minerałów. W końcu jednak ludzie ci zaczęli stanowić groźną konkurencję dla kopalń należących do książąt lub później do wielkich feudałów. Złoty wiek górnictwa w Karkonoszach to 2. poł. XV w. i cały wiek XVI. Można wyróżnić aż 8 rejonów górniczych w Karkonoszach, z tego tylko 2 w Polsce (Kowary i Szklarska Poręba). Największym miastem górniczym staje się Vrchlabi. Wojna 30-letnia po kilku pierwszych latach prosperity doprowadza do upadku górnictwa.

W pozostałych rejonach Sudetów górnictwo rozpoczyna się później, od XIV w.

Dodaj komentarz