Ekologia Natura 2000

Samorządy będą walczyć o swoje z ekologami. Natura 2000 zatacza coraz szersze kręgi. Gminy nie chcą oddawać swoich terenów ekologom. – Obawiamy się reakcji ekologów, bo chcemy, aby granice Natury 2000 przesunąć o 150 metrów – zapowiada Roland Marciniak, burmistrz Świeradowa Zdroju.

Także inne gminy chcą zmieniać granice obszarów włączonych do Natury 2000. Wszystko ma się rozstrzygnąć już we wtorek w Świeradowie Zdroju podczas spotkania samorządowców z przyrodnikami z Wojewódzkiego Zespołu Specjalistycznego ds. programu Natura 2000.

W kilku karkonoskich gminach trwają gorączkowe przygotowania do tego spotkania, bowiem całe Karkonosze są objęte tym programem. Będzie to ostatnie spotkanie w sprawie Natury 2000 na Dolnym Śląsku. Poprzednie odbyły się w Chocianowie, Bielance i Wińsku.

– Jest 38 nowych obszarów, które mogą być włączone do Natury 2000 – informuje Andrzej Ruszlewicz, koordynator Wojewódzkiego Zespołu Specjalistycznego.
Zespół to 35 osób zajmujących się na co dzień ochroną przyrody. Są to leśnicy, biolodzy i przyrodnicy. To oni opiniują każdą z propozycji, zarówno włączenia obszarów do programu, jak i wykluczenia.

– Będziemy przekonywać ich do przesunięcia granic – planuje burmistrz Świeradowa Zdroju. – Dzięki temu będzie można u nas wybudować drugą nartostradę.

Obecnie Natura 2000 obejmuje cały obszar, na którym stoi górna stacja kolei gondolowej na Stogu Izerskim. Jeśli tak pozostanie, to budowa drugiej nartostrady będzie wręcz niemożliwa.
– To z kolei zablokuje możliwość rozwoju miasta – uważa burmistrz.

Podobnie może się stać w Jakuszycach, jeśli leśne obszary, na których są narciarskie trasy biegowe, znajdą się w programie Natura 2000. Samorządy chcą wywalczyć dla siebie jak najwięcej. Przyrodnicy nie chcą wojny z gminami.

– Spotykamy się, by dojść do porozumienia – zapewnia Ruszlewicz, który ma nadzieję, że we wtorek dojdą z gminami do kompromisu. Bo niektóre samorządy chcą nawet, aby ich tereny były w Naturze 2000. Ostatni taki wniosek zgłosiła gmina Lubin. Chce, aby w strefie ochronnej znalazły się leśne Źródliska niedaleko Zimnej Wody.

– Niełatwo pogodzić przyrodników i samorządy, które Naturę 2000 odbierają czasem jako zamach na swoją własność – przyznaje Włodzimierz Brząkała z Polskiego Klubu Ekologicznego. – A mogą na tym skorzystać, bo tereny objęte programem są chętniej odwiedzane przez turystów.

Na Dolnym Śląsku jest już 65 miejsc wpisanych do programu Natura 2000
Ogólnoeuropejski program ochrony dzikiego ptactwa oraz rzadkich roślin i zwierząt Natura 2000 mógł wpędzić Polskę w niemałe kłopoty. Komisja Europejska uznała, że w naszym kraju wyznaczono zbyt mało stref ochrony, dlatego teraz rząd stara się jak najszybciej nadrobić zaległości.

Spełniając żądania organizacji ekologicznych nie pyta jednak o zdanie samorządów i mieszkańców, którzy będą musieli żyć na obszarach chronionych. Ministerstwo Środowiska uspokaja i twierdzi, że na terenach Natury 2000 będą większe unijne dopłaty, a inwestycje będą mogły powstawać lecz w zgodzie z przyrodą.

Mariusz Junik – POLSKA Gazeta Wrocławska
www.naszemiasto.pl

Dodaj komentarz