Wobec trwającej mizery śniegowej pan Gołębiewski podjął decyzję na miarę arabskich sułtanów i szejków olejowych: kosztem 200 milionów złotych wybuduje w Karpaczu, obok swojego powstającego hotelu zadaszony, sztuczny stok narciarski.
Mam także propozycje: zadaszyć trasę narciarską na Kopie, postawić halę nad trasami przy Strzesze Akademickiej oraz nakryć kopułą Mały Staw.
Poniżej tekst z „Wprost”:
„Hala będzie przypominać olbrzymią lodówkę, w której bez względu na porę roku panować będzie temperatura minus cztery stopnie Celsjusza. Pod dachem zaplanowano trasę narciarską o szerokości 50 i długości 550 m oraz nachyleniu 15 proc. Narciarze będą mieli do dyspozycji dwuosobowy wyciąg krzesełkowy. Budowa ruszy w czerwcu. Otwarcie już w sierpniu 2009 r.
Obiekt będzie częścią największego na Dolnym Śląsku centrum hotelowo-konferencyjnego, którego budowę w ubiegłym roku zaczął Tadeusz Gołębiewski, właściciel sieci hoteli w całej Polsce. Pierwotnie Gołębiewski szacował wartość inwestycji w Karpaczu na ok. 200 mln zł. Jednak budowa hali z trasą zjazdową dla narciarzy zwiększy koszty.
Kryty stok powstanie na naturalnym zboczu, w górnej części miasta. – Aby duża powierzchnia dachu nie zniekształciła krajobrazu, zostanie on pokryty trawnikiem – zapowiada Bogdan Malinowski, burmistrz Karpacza.
Według szacunków, w ciągu roku na narty do hali będzie mogło wybrać się nawet milion narciarzy. Nie wiadomo jeszcze, ile będą kosztować karnety. W kompleksie Gołębiewskiego oprócz krytego stoku narciarskiego znajdzie się hotel z ponad tysiącem łóżek, aquapark, hale sportowe, lodowisko, kręgielnie i pole golfowe oraz sale konferencyjne, z których największa pomieści 2500 osób.
Hale narciarskie są na świecie coraz popularniejsze. Pierwsza z nich powstała w 1987 r. w Australii, jednak ten 120-metrowy stok na nikim już dzisiaj nie robi wrażenia. Najbardziej imponujący to Ski Dubai – kryte centrum sportów zimowych, stworzone na środku pustyni. Do przygotowania tras zużywa się tam 6 tys. ton sztucznego śniegu”.