Ciąg dalszy naszego spaceru po labiryncie na Szczelińcu Wielkim, w dniu 14 sierpnia 2006 roku.
Wystarczy bardzo krótki spacer, aby znaleźć się na szczycie tej niesamowitej góry i już można podziwiać wspaniałe widoki.
Jednak prawdziwa przygoda ze Szczelińcem zaczyna się dopiero wtedy, gdy ruszymy na zwiedzanie labiryntu pomiędzy skałami. Odkryjemy tam wąskie przejścia, ciekawe formy skalne, specyficzny mikroklimat Piekiełka i poczujemy atmosferę przygody. Piekiełko – głęboka na ponad 20 m szczelina, gdzie jeszcze w lipcu zalega śnieg.
W skalistych formach pewnej części trasy pobożni ludzie odkryli alegorie życia po śmierci. Przez Diabelską Kuchnię schodzi się do Piekiełka. Ogromne, 30-metrowe ściany wznoszą się nad szeroką na 5-6 m szczeliną. Sierpień, lecz na dole chłodno, ciemno i wilgotno. Dalej płaskie skały tworzą półpiętro – Czyściec. Trochę cieplej. Zaciekawieni, co będzie dalej, kontynuujemy wspinaczkę. Wychodzimy na sam szczyt – do Nieba, rozległego tarasu widokowego. Nogi drżą, gdy zbliżamy się do jego krawędzi – stromej, kilkudziesięciometrowej ściany. Piękne jest to Niebo na Ziemi…
Po drodze mijamy dwie bardzo oryginalne formy skalne – Kołyskę Księżniczki Emilki i Serce Ducha Gór. To chybotki, które pomimo dużej wagi można dość łatwo poruszyć, rozchybotać.
Niezapomniane wrażenia…