Przemysław Wiater
Dawna witriolejnia i kopalnie pirytu w Szklarskiej Porębie Dolnej
W Szklarskiej Porębie prowadzone też były intensywne prace górnicze, a także rozwinął się przemysł przetwórczy. W Szklarskiej Porębie Dolnej, w dolinie rzeki Kamiennej, trochę powyżej przystanku autobusowego, przez wiele lat działała tak zwana witriolejnia – wytwórnia kwasu siarkowego produkowanego z wydobywanych w sztolniach na Czarnym Grzbiecie Izerskim łupków pirytu. Określenie „vitriol” jest akronimem symbolicznej, siedmiowyrazowej (odpowiadającej siedmiu planetom) formuły alchemików streszczającej ich doktrynę: „visita interiorem terrae rectificando invenies operae lapidem” co oznacza „zejdź do wnętrza ziemi, destylując znajdziesz kamień filozoficzny”.
Występujący na Czarnym Grzbiecie piryt, odmiana polimorficzna siarczku żelaza, do złudzenia przypominał najszlachetniejszy z kruszców, przez co otrzymał dawne miano „złota głupców”. Odkrycia pokładów pirytu dokonali zapewne Walończycy z pobliskiej Starej Wsi Szklarskiej. Pierwsze udokumentowane informacje o wydobyciu większych ilości okruszcowanych pirytem hornfelsów z kopalni położonej na Wysokim Grzbiecie Izerskim, powyżej Zbójeckich Skał, pochodzą z 1530 r. Do lokalizacji kopalni przyczyniło się mineralogiczne rozpoznanie walońskie i niewielka odległość od osady, posiadającej dzięki dawnym hutom szkła przemysłowe tradycje. W 1545 r. projektowano budowę nowej kopalni, która powstała około 1550 r. W 1553 r. wzmiankowana jest witriolejnia „wielkim nakładem kosztów właściciela założona” – wytwórnia różnych kwasów, w tym głównie siarkowego, wytwarzanych z przerabianych miejscowych pirytów. Z końcem XVI w. w kopalni na zboczu Wysokiego Grzbietu zatrudnionych było 60 górników. Podczas wojny trzydziestoletniej kopalnia i witriolejnia przestają działać.
W 1741 r., w wyniku pierwszej z wojen śląskich, Kotlina Jeleniogórska przeszła pod panowanie Prus. W latach 1735 i 1766 w masywie Wysokiego Grzbietu podejmowane były próby reaktywacji eksploatacji złóż pirytu. W latach 1767-1772 rozpoczęto prace nad budową kopalni kobaltu. Związane to było z wydobyciem tego surowca z należących do rodziny Schaffgotschów złóż w Gierczynie i Przecznicy, po drugiej stronie masywu Wysokiego Grzbietu, lecz podjęte działania nie przyniosły oczekiwanych rezultatów.
W 1773 r. kupiec Christian Melchior Preller z Podgórzyna wybudował na dawnym miejscu nowy zakład witriolejni z kilkoma budynkami pomocniczymi, który podczas swojego rozkwitu był najbardziej znanym takim zakładem w Prusach. Pozytywny efekt dało wznowienie wydobycia rud pirytu w starych, XVI – wiecznych złożach. Uruchomiona kopalnia, składająca się z dwóch sztolni o nazwach „Zur Ehre des Gottes” – „Pod opieką Bożą” i „Zu des Menschen Besten”-„U dobrych ludzi”, od 1768 r. na cześć Fryderyka II Wielkiego, króla Prus otrzymała nazwę „Friedrichsgrube”. Zostało założonych szereg nowych sztolni i chodników wydobywczych, sięgających do kilkudziesięciu w głąb zbocza. Intensywna eksploatacja, wynosząca do 400 ton pirytów rocznie trwała w latach 1772-1787. W mniejszych ilościach wydobywano też rudy ołowiu i srebra. W 1786 r. zatrudnionych było ponad 50 ludzi, w tym 21 górników i hutników oraz 32 pracowników pomocniczych (drwali, węglarzy, woźniców). W miarę wyczerpywania złóż pirytów kopalnię zamknięto na przełomie XVIII i XIX w. Po wyczerpaniu złóż w Szklarskiej Porębie witriolejnia przerabiać jeszcze miała surowiec sprowadzany z kopalń Miedzianki i Wieściszowic. W połowie sierpnia 1800 r. pruska para królewska: Fryderyk Wilhelm III i królowa Luisa odwiedzili witriolejnię nad Kamienną. Jak zanotowano podczas odwiedzin przygrywała im kapela składająca się z pracowników zakładu.
W 1803 r. dr J. K. E. Hoser zanotował: „Różnorodny asortyment wyrobów tej fabryki, należące do niej solidne budynki, sensowne urządzenie całości, a przede wszystkim zachwycające położenie, tworzą jeden z najbardziej interesujących punktów w planie podróży po Sudetach.”
Od 1808 r. witriolejnia funkcjonowała pod nazwą „Vitriol-Werks-Producten-Handlung”. Wieloletnia działalność witriolejni w znaczny sposób przyczyniła się do wyrębu okolicznych lasów, gdyż wysoka temperatura była jednym z niezbędnych składników w procesie przemysłowego przetwarzania pirytów. Drewno spławiane było wiosną, podczas przyboru wody rzeką Kamienną i ustawiane w długie sągi obok witriolejni.
O sztolniach izerskich wspomina Izabella ks. Czartoryska w dzienniku podróży do uzdrowiska w Cieplicach Śląskich pod datą 5 sierpnia 1816 r.: „[…] następnie pojechaliśmy powozami aż pod górę, gdzie wydobywają witriol. Nie będę o tym mówiła, gdyż jestem zupełną ignorantką we wszystkim, co dotyczy metali i ich obróbki. Powiem tylko, że widziałam krystalizacje w kształcie kolumn, utworzonych z sopli barwy błękitnej tak pięknej, o blasku tak wspaniałym, że stanęłam olśniona.”
Witriolejnia prowadziła działalność produkcyjną około 1840 r., a fabrykę ostatecznie zlikwidowano w 1856 r. Od tego czasu pozostałe zabudowania służyły jako zajazd i stacja dyliżansu pocztowego, a następnie były przystankiem dla omnibusów kursujących wybudowaną wzdłuż Kamiennej w latach 1845-1848 drogą łączącą Szklarską Porębę z pobliskimi Piechowicami i Jelenią Górą. Stopniowo tracące na znaczeniu, częściowo zachowane jeszcze pod koniec XIX w., ostatecznie rozebrane zostały w latach 1955-1956.