Remont czarnego szlaku na Śnieżkę

Remont trudnej drogi na najwyższy szczyt Karkonoszy. Wędrowanie będzie tam bezpieczniejsze.
Czarny szlak wiedzie od dolnej stacji wyciągu krzesełkowego na Kopę do schroniska Dom Śląski.

– Ta droga należy do najtrudniejszych w naszych górach – przyznaje Maciej Abramowicz, naczelnik karkonoskiej grupy GOPR.

Najczęściej turyści docierają na Śnieżkę wygodnym szlakiem czerwonym, obok schroniska Strzecha Akademicka i Domu Śląskiego. Z czarnego korzysta mniej ludzi, choć tędy znacznie można skrócić drogę i wejść na szczyt Karkonoszy szybciej. Ale trasa jest nierówna, można potknąć się o wystające kamienie. Wędruje się trudno i niebezpiecznie. Po remoncie ma się to zmienić. Turyści będą tu bezpieczniejsi, a trasa stanie się dostępna dla większej liczby piechurów.

Ekipy remontowe uwijają się jak w ukropie, by zdążyć przed zimą. Pracują nawet w soboty i niedziele, wzbudzając zdziwienie turystów nieprzywykłych do hałasów w górach i kursów ciężarówek po terenie Karkonoskiego Parku Narodowego. Jak zapewniają pracownicy KPN, to wyjątkowa sytuacja, a ekipy mają zgodę na wjazd.

Remont będzie kosztował 2,5 mln zł i obejmie 6 km czarnego szlaku. Najpilniejszej naprawy wymaga 3,5-kilometrowy odcinek – od nartostrady Złotówka do górnej stacji wyciągu. Jest tam sporo kamieni i nierówności, a droga wije się stromo pod górę. W najbardziej stromych miejscach będą zamontowane poręcze. Robotnicy wyrównają podłoże, a atrakcje zostaną oznaczone tablicami informacyjnymi.

Roboty zakończą się wiosną przyszłego roku.

– Przy trasie powstaną dwie bazy dla turystów, w których będzie można odpocząć lub coś przekąsić – mówi Barbara Wieniawska-Raj z Karkonoskiego Parku Narodowym.
– Chcemy, aby turyści czuli się w Karkonoszach bezpiecznie i wygodnie – zapewnia Wieniawska-Raj.

Pieniądze na remonty szlaków pochodzą częściowo ze sprzedaży biletów wstępu na teren parku. W kasach KPN turyści zostawiają rocznie ok. 2,5 mln zł.

– Na poważne remonty w górach potrzebne są naprawdę duże kwoty – zapewnia Andrzej Raj, dyrektor KPN. Kapitalny remont jednego kilometra szlaku to wydatek od 200 do 400 tysięcy złotych.

W tym roku wyremontowano ok. siedmiu kilometrów tras. Odbudowano szlak czerwony wokół Małego Stawu i zielony – z Karpacza przez Polanę nad Wielki Staw. W powojennej historii turystyki w Karkonoszach nigdy nie przeprowadzano prac na podobną skalę. Wcześniej były tylko naprawiane fragmenty zniszczonych ścieżek.

W planach jest odtworzenie sześciu innych tras w rejonie Karpacza i Szklarskiej Poręby. KPN stara się zdobyć na to pieniądze z funduszy unijnych.

Również w Parku Narodowym Gór Stołowych prowadzone są remonty szlaków, ale na o wiele mniejszą skalę.

– W tym roku wymieniliśmy poręcze, łańcuchy i balustrady przy trasie na Szczeliniec Wielki. W Błędnych Skałach są nowe drewniane podesty – informuje dyrektor PNGS Janusz Korybo.
W przyszłym roku park, wspólnie z gminą Radków, za pieniądze unijne planują remont dojścia na szczyt Szczelińca.

– POLSKA Gazeta Wrocławska
www.naszemiasto.pl

Dodaj komentarz