Susza na Dolnym Śląsku

Słońce spaliło plony i zabiera wodę do picia. Dolny Śląsk nawiedziła dotkliwa susza. W kolejnych wsiach woda jest reglamentowana.
W Wilczynie pod Obornikami Śląskimi wprowadzono całodobowy zakaz używania wody do podlewania trawników, mycia aut i wypełniania basenów.

Za jego złamanie grozi 100 złotych mandatu. Podobne ograniczenia chce wprowadzić gmina wiejska Chojnów. Powód? Susza. Od kilku tygodni nad Dolnym Śląskiem deszczu było jak na lekarstwo. W dodatku na najbliższe dni meteorolodzy też nie zapowiadają większych opadów.

– Teraz przydałyby się co najmniej trzy dni solidnych deszczów. Tymczasem może tylko trochę popadać w sobotę i niedzielę – mówi Teresa Zawiślak z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu.

Najgorzej jest na nizinach w okolicach dorzecza Baryczy, Milicza, Oleśnicy, w Obornikach Śląskich oraz na polach wokół Witkowa, Biskupic i Jerzmano-wic pod Legnicą.

O deszcz modlą się rolnicy z okolic Oleśnicy i Legnicy.

– W maju spadło dziesięć litrów deszczu. To dziesięć razy mniej niż powinno. Stracę co najmniej czterdzieści procent upraw – żali się Ryszard Tajchman, rolnik z podlegnickiej Kondradówki. Jeszcze za wcześnie, by mówić o klęsce nieurodzaju, ale plony z pewnością będą dużo niższe.

– Spalone przez słońce są zboża jare, pszenica i uprawy na terenach pagórkowatych. Poza tym, upały sprzyjają rozwojowi mszyc, które atakują rośliny – informuje Krystyna Ciechan z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Roślin i Nasiennictwa.

W związku z tym ceny owoców i zboża mogą podskoczyć.

– Więcej kosztować mogą czereśnie, truskawki, pszenica i jęczmień – wylicza Joanna Maciejewska, z Dolnośląskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego. Problem mają też leśnicy. Wzrosła gwałtownie liczba pożarów. Zapowiadają, że jeśli nic się nie zmieni do piątku, zakażą wstępu do lasów.

Janusz Krzeszowski, Tomasz Woźniak – POLSKA Gazeta Wrocławska
www.naszemiasto.pl

Dodaj komentarz